Większość prawników jest zgodna – debatę nad zmianą ustawy zasadniczej trzeba rozpocząć.
Platforma chce, aby powołanie komisji konstytucyjnej było efektem porozumienia wszystkich partii zasiadających w Sejmie. W jej składzie miałoby się znaleźć około dziesięciu prawników, najlepiej byłych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Kandydatury zgłaszałyby kluby parlamentarne. Politycy podkreślają, że nie byłaby to zwykła sejmowa komisja, lecz składająca się z ekspertów, powołana przy marszałku Sejmu. Posiadałaby budżet i pracowników do obsługi biurowej.
Jak wynika z informacji „Rz”, partia Donalda Tuska sprawę konsultowała już z byłymi sędziami Trybunału Konstytucyjnego, m.in. z jego byłym prezesem prof. Markiem Safjanem. – To nie była rozmowa o merytorycznych zmianach w konstytucji, ale o zasadach powołania komisji, która miałaby mieć formułę ciała eksperckiego i niezależnego – mówi „Rz” Safjan. Jego zdaniem dyskusja o ustawie zasadniczej jest potrzebna.
Podobnie uważa prof. Andrzej Zoll. – Konstytucja funkcjonuje już 12 lat. Gdy ją przyjmowaliśmy, nie byliśmy członkami Unii Europejskiej. Wynikające z tego zmiany w prawie powinny być przedmiotem deba- ty. Dobrze by było, aby udało się ją oderwać od walki politycznej – mówi „Rz” prof. Zoll.
PO zakłada, że prawnicy mieliby zakończyć prace w ciągu roku, czyli w połowie 2010 r. Ich efektem ma być raport z propozycjami zmian. Wtedy najpewniej zajmie się nim Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego, złożona z posłów i senatorów.