Poszukiwany polski żołnierz nie żyje

Kapitan Daniel Ambroziński - który zaginął podczas wczorajszego ataku talibów na polsko-afgański patrol - nie żyje. Zginął w trakcie wymiany ognia. Miał 32 lata. Zostawił żonę i córkę. Czterech jego kolegów jest rannych. Czy doszło do przecieku?

Aktualizacja: 11.08.2009 10:10 Publikacja: 11.08.2009 03:04

Polscy żołnierze w Afganistanie

Polscy żołnierze w Afganistanie

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

W ramach operacji pod kryptonimem „Over the Top” dziesięciu Polaków patrolowało teren z żołnierzami i policjantami afgańskimi. W sumie patrol liczył 60 osób. Zasadzka, w którą wpadł, była starannie przygotowana. Doszło do gwałtownej wymiany ognia, w czasie której czterech polskich żołnierzy zostało rannych. Zginęło ośmiu Afgańczyków.

Ciężki bój trwał sześć godzin. Po wycofaniu się napastników żołnierze zorientowali się, że brakuje polskiego dowódcy. Dopiero dziś rano otrzymaliśmy wiadomość o odnalezieniu jego ciała. Jak się okazało - zginął w trakcie wymiany ognia.

Ciało zostało odnalezione o godzinie 4:30 czasu lokalnego (2:00 w nocy czasu polskiego). Przetransportowano je już do bazy Ghazni, gdzie na dziś zaplanowano uroczystości pożegnalne, następnie poległy żołnierz zostanie przewieziony do bazy Bagram.

Kapitan Ambroziński pełnił w Afganistanie obowiązki specjalisty w Zespole Doradczo - Łącznikowym. Na co dzień służył w 1. batalionie Kawalerii Powietrznej w Leźnicy Wielkiej.

- Jest czas, żeby ustalić jak zginął i jakie błędy podczas działania zostały popełnione - mówił dziś rano w TVN24 gen. Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM. – To zaskakujące. Dowódca powinien być szczególnie chroniony – komentował jeszcze wczoraj. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że doszło do przecieku.

– To chyba najsilniejsza wymiana ognia między naszymi żołnierzami i talibami od momentu naszego wejścia do Afganistanu – powiedział wczoraj w TVN24 Radosław Sikorski, szef polskiej dyplomacji. Podkreślił jednak, że polscy żołnierze muszą dokończyć to, czego się podjęli. – To nie jest ostatni ani pierwszy incydent – mówił.

Na miejsce starcia przybyły wczoraj służby medyczne i oddziały szybkiego reagowania. Wszystkich rannych – czterech Polaków i kilkunastu Afgańczyków – przetransportowano do bazy Bagram, gdzie udzielono im pomocy. Jak podali lekarze, życie żadnego z nich nie jest zagrożone. Żołnierze, którzy odnieśli obrażenia, służą w 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Mazowieckim.

„Rodziny żołnierzy zostały powiadomione o zdarzeniu” – podano w komunikacie Dowództwa Operacyjnych Sił Zbrojnych. Minister obrony Bogdan Klich rozmawiał już przez telefon ze swym afgańskim odpowiednikiem. Abdul Rahim Wardak zapewnił go, że zrobi wszystko, aby odnaleźć Polaka. W MON powołano specjalną grupę reagowania, której zadaniem będzie koordynacja działań w celu odnalezienia kapitana.

Atak na Polaków jest elementem podjętej na dużą skalę ofensywy talibów przeciw siłom międzynarodowym. Wczoraj zaatakowali oni również miejscowość Pul-i Alam na południe od Kabulu, szturmując budynki biura gubernatora, policji oraz lokale wyborcze. Zginęło pięciu afgańskich policjantów.

„Talibowie biorą górę w Afganistanie” – powiedział we wczorajszym wywiadzie dla „Wall Street Journal” dowódca wojsk USA w tym kraju generał Stanley McChrystal. Podkreślił, że straty będą nadal wysokie. W lipcu zginęło 45 żołnierzy USA, a w pierwszych dniach sierpnia – 12. Siły międzynarodowe zwiększają obecnie liczbę wojsk – do końca roku ma tam być 68 tysięcy Amerykanów i 30 tysięcy z krajów sojuszniczych. 20 sierpnia w Afganistanie odbędą się wybory prezydenckie, w związku z czym siły międzynarodowe oczekują wzmożonych ataków rebeliantów.

[ramka][b]Kolejni Polacy pojadą do Afganistanu?[/b]

Ministerstwo Obrony Narodowej rozważa wysłanie do Afganistanu strategicznego odwodu. Trwają analizy w tym zakresie. Informację potwierdził wiceszef MON Stanisław Komorowski.

W Afganistanie przebywa obecnie ok. 2 tys. polskich żołnierzy. W ramach strategicznego odwodu kolejnych 200 jest przygotowanych w kraju do przerzucenia w rejon operacji. [/ramka]

W ramach operacji pod kryptonimem „Over the Top” dziesięciu Polaków patrolowało teren z żołnierzami i policjantami afgańskimi. W sumie patrol liczył 60 osób. Zasadzka, w którą wpadł, była starannie przygotowana. Doszło do gwałtownej wymiany ognia, w czasie której czterech polskich żołnierzy zostało rannych. Zginęło ośmiu Afgańczyków.

Ciężki bój trwał sześć godzin. Po wycofaniu się napastników żołnierze zorientowali się, że brakuje polskiego dowódcy. Dopiero dziś rano otrzymaliśmy wiadomość o odnalezieniu jego ciała. Jak się okazało - zginął w trakcie wymiany ognia.

Pozostało 83% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!