Kontrolerzy z wieży lotniska Siewiernyj

Polscy prokuratorzy nie wiedzą, jaki radar był na lotnisku. Mimo próśb, Rosjanie nie przysłali informacji na ten temat

Publikacja: 18.06.2010 20:42

Dyspozytornia na lotnisku Siewiernyj. Tu pracowali kontrolerzy, którzy sprowadzali na ziemię prezyde

Dyspozytornia na lotnisku Siewiernyj. Tu pracowali kontrolerzy, którzy sprowadzali na ziemię prezydencki samolot, 10 kwietnia 2010 r. / siergiej amelin

Foto: Rzeczpospolita

Paweł Plusnin i Wiktor Ryżenko, kontrolerzy z lotniska w Smoleńsku, należą do najważniejszych postaci w śledztwie dotyczącym katastrofy prezydenckiego samolotu 10 kwietnia. Niestety, zniknęli dla mediów.

Niewiele wiadomo o nich samych i o sprzęcie, którym dysponowali.

„Rzeczpospolitej” udało się dotrzeć do części zeznań Rosjan, ustaliliśmy prawdopodobny typ radaru, na którym pracowali. Przeprowadziliśmy rozmowy z polskimi kontrolerami, którzy posługiwali się takim sprzętem, a także z rosyjskim pilotem, który stacjonował na lotnisku Siewiernyj.

Zeznania kontrolerów, którzy sprowadzali prezydencki samolot na lotnisko Siewiernyj, są momentami dramatyczne. – Wydałem komendę: Oddalić się na drugi krąg. Odpowiedź nie przychodziła. Po kilku sekundach usłyszałem lekki wybuch – mówił śledczym podpułkownik Paweł Plusnin, którego 10 kwietnia trzy dni dzieliły od emerytury.

Praca kontrolerów rodzi wiele pytań. Ryżenko na przykład ciągle podawał załodze, że samolot idzie właściwym kursem i na dobrej wysokości. Z zapisu rozmów w kokpicie wiadomo, że samolot na początku manewru był nawet 100 metrów ponad ścieżką podejścia. – Moim zdaniem Rosjanie mieli radar RSP-10 MN lub jego zmodyfikowaną wersję. Znam to urządzenie – mówi Izydor Palka, emerytowany kontroler wojskowy z 37-letnim stażem. – Nie ma wątpliwości, że różnicę 100 metrów widać na wskaźniku.

Pytanie, dlaczego Rosjanin nie korygował lotu? Według ekspertów lotnicy popełnili błąd, bo sami powinni podawać kontrolerowi swoją wysokość. Dlaczego? Bo radar RSP-10 jest urządzeniem niedokładnym. Chodziło o to, żeby kontroler wiedział, że wysokość samolotu zgadza się z tym, co widzi na wskaźniku. Dziwne jest jednak to, że Rosjanin ani razu nie napomniał załogi, by podała, ile metrów nad ziemią się znajdują.

Zdaniem Palki możliwe, że w sprawie katastrofy pojawią się kolejne dowody. – Za plecami kontrolerów powinien być umieszczony aparat fotograficzny lub kamera cyfrowa, która robi zdjęcia wskaźników. Sprzęt włącza się, gdy warunki pogodowe są trudne, gdy przyjmuje się ważny samolot – opowiada. Czy polscy prokuratorzy wiedzą o tym? – Wystąpiliśmy o podanie szczegółów dotyczących urządzeń na lotnisku. Do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi – mówi Zbigniew Rzepa z prokuratury wojskowej.

[b]Więcej w płatnym [link=http://www.rp.pl/artykul/61991,495926_Ludzie_z_lotniska_Siewiernyj.html]„Plusie Minusie"[/link][/b]

Paweł Plusnin i Wiktor Ryżenko, kontrolerzy z lotniska w Smoleńsku, należą do najważniejszych postaci w śledztwie dotyczącym katastrofy prezydenckiego samolotu 10 kwietnia. Niestety, zniknęli dla mediów.

Niewiele wiadomo o nich samych i o sprzęcie, którym dysponowali.

Pozostało 89% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!