Jak policja powita kibiców

Nawet milion gości może przyjechać do Polski na piłkarskie mistrzostwa Euro 2012.

– Przecieramy szlaki. Takiej imprezy dotąd nie było – przyznaje podkomisarz Arkadiusz Waliszewski z Komendy Głównej Policji. I dodaje, że funkcjonariusze skorzystają z doświadczeń, jakie zdobyli podczas wizyt papieskich, oraz z rozwiązań stosowanych podczas mistrzostw Europy z 2008 r. w Austrii i Szwajcarii, a także mistrzostw świata w 2006 r. w Niemczech.

[srodtytul]Języki i centrum w Legionowie[/srodtytul]

Pierwsza sprawa to kursy językowe dla blisko 6 tys. funkcjonariuszy. – Są i dla początkujących, i dla zaawansowanych. Ruszyły w marcu i potrwają do końca 2011 r. Obejmują naukę angielskiego, niemieckiego i rosyjskiego – mówi „Rz” mł. inspektor Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej.

– Mamy 240 godzin lekcyjnych podzielonych na cztery semestry – opowiada stołeczny policjant z prewencji. – Poligloty pewnie ze mnie nie zrobią, ale to chyba wystarczy, by się swobodnie kontaktować z obcokrajowcami.

Szkolenia kosztują ok. 24 mln zł. Pieniądze pochodzą z z unijnych funduszy.

Kolejne zadanie to budowa „sztabu dowodzenia” na czas mistrzostw. W Legionowie, na terenie Centrum Szkolenia Policji, ma powstać centrum dowodzenia operacją, w ramach którego będzie działać centrum wymiany informacji. – Tam mają spływać wszystkie dane z kraju ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa mistrzostw. Będziemy mieli łączność z Europolem oraz Interpolem i dostęp do ich danych. Gdyby doszło do poważniejszych incydentów, tam będą podejmowane strategiczne decyzje, jak rozwiązać problem – mówi Waliszewski.

Na jednej zmianie w centrum dowodzenia operacją ma dyżurować ok. 100 osób.

Decyzje lokalizacyjne dla tej inwestycji już są, policja czeka na pozwolenie na budowę.

[srodtytul]Kamizelki z flagami[/srodtytul]

Funkcjonariusze przygotowują się do współpracy z innymi służbami w kraju oraz z policjantami z innych państw. – Chcemy zaprosić delegacje policjantów ze wszystkich państw reprezentowanych na mistrzostwach. Będzie to po kilkanaście osób. Planujemy, że ok. 30 funkcjonariuszy przyjedzie z Ukrainy i uda się tam taka sama grupa z Polski – wyjaśnia Waliszewski.

Zagraniczni stróże prawa będą dobrze widoczni – założą kamizelki z flagą swojego państwa. Będą dyżurować przede wszystkim przy stadionach.

Poza tym wśród kibiców pojawią się specjalnie wyszkoleni funkcjonariusze – tzw. spottersi (także z zagranicy). Jawnie działający policjanci, którzy nie tyle walczą z chuliganami, ile raczej opiekują się fanami danej drużyny.

W kontaktach z kibicami ma obowiązywać hasło: „Troska, tolerancja, tłumienie”. Czyli trzy poziomy reakcji. Troska to bezpieczeństwo i opieka nad nimi. Tolerancja to wyrozumiałość dla ich głośnych zachowań. – Jeśli nocą na ulicach kibice będą manifestować emocje, podejdziemy do tego tolerancyjnie. W normalnych warunkach takie zachowanie podpadłoby pod wykroczenie – mówi „Rz” jeden z funkcjonariuszy. „Tłumienie” to interwencja wobec agresywnych kibiców.

[srodtytul]Sanepid ma plan[/srodtytul]

Do przyjęcia kibiców przygotowują się też służby sanitarne. – Opracowaliśmy plan działań na czas Euro. W ciągu kilku dni trafi do Głównego Inspektoratu Sanitarnego – mówi „Rz” Andrzej Trybusz, szef poznańskiego sanepidu. To on koordynuje pracę inspektorów z miast, w których będą mecze Euro.

Co przewiduje plan? W czasie Euro codziennie przygotowywane będą meldunki, ile osób zachorowało na choroby zakaźne. W normalnych warunkach są sporządzane raz na dwa tygodnie. – Zakładamy duże ryzyko wystąpienia zatruć i zakażeń układu pokarmowego. Może się pojawić więcej chorób zakaźnych układu oddechowego – dodaje Trybusz.