[b]Rz: Po co tworzyć unijną dyplomację, skoro istnieje 27 narodowych MSZ?[/b]
[b]Jacek Saryusz-Wolski:[/b] Unijna dyplomacja jest potrzebna w zapalnych miejscach świata, gdzie ważne jest, aby Unia mówiła jednym głosem. A więc na Bliskim Wschodzie, w Afganistanie, niektórych miejscach w Azji. Poza tym Unia może skorzystać na połączeniu w jedną całość tego, co do tej pory było podzielone. Bo osobno Unia handlowała, osobno dawała pomoc rozwojową, a jeszcze osobno prowadziła działania stricte polityczne. I mogło dochodzić do takich sytuacji jak ostatnio na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, że UE została przegłosowana przez kraje, które żyją z naszych pieniędzy. Mam nadzieję, choć nie jestem pewien, na większą skuteczność UE, jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne i kwestie bezpieczeństwa i obrony, w tym relacje z NATO.
[b]Nie przeszła pańska propozycja, by Polska i inne nowe kraje UE dostały więcej stanowisk w unijnej dyplomacji. Czy nasz region może liczyć, że jego punkt widzenia będzie brany pod uwagę?[/b]
Aby mieć pełną satysfakcję, musielibyśmy mieć pewność, że dyrekcja zajmująca się stosunkami z Rosją i innymi krajami za wschodnią granicą będzie w rękach kogoś z naszego regionu...
[b]Wiadomo, że będzie tam Niemiec...[/b]