J.P. Crowley wyraził też nadzieję, że dochodzenie w tej sprawie nie popsuje stosunków między obu krajami.
- To jest w zasadzie sprawa między Rosją a Polską. Rozumiemy emocje, jakie może wywołać rozpatrywanie tych problemów. Nic nie wiem, by USA zostały poproszone o dostarczenie jakiejś szczególnej pomocy w śledztwie w sprawie tego wypadku. Oczywiście jesteśmy gotowi pomóc w jakikolwiek sposób. Na razie jednak mamy nadzieję, że śledztwo w sprawie tej tragedii w żaden sposób nie zahamuje poprawy stosunków między Rosją a Polską - powiedział rzecznik amerykańskiego MSZ.
Nadzieję na taką pomoc ma prezes PiS Jarosław Kaczyński, który apelował do rządu o zintensyfikowanie starań o międzynarodowe wsparcie śledztwa. - Na pewno odwiedzimy znów Stany Zjednoczone i będziemy badać, jakie są tam możliwości w związku ze zmianą parlamentu. Będziemy poruszać niebo i ziemię - mówił wczoraj.
Według tvn24.pl polscy prokuratorzy chcą zapytać Amerykanów co dzieje się z naszym wnioskiem o pomoc prawną złożonym w połowie zeszłego roku. Śledczy w amerykańskim Departamencie Stanu prosili o informacje na temat technicznych możliwości "zdalnego wpływania" na pracę przyrządów pokładowych. Wnioskowali również o zdjęcia lotniska w Smoleńsku z amerykańskich satelitów wojskowych i nagrania rozmów prowadzonych z telefonu satelitarnego na pokładzie TU-154M.