Korespondencja z Grodna

Poczobut potwierdził swoją wcześniejszą opinię, iż wyroku trzech lat więzienia w zawieszeniu na dwa lata nie byłoby, gdyby nie presja UE na reżim Łukaszenki. – Proszę nie postrzegać jednak wypuszczenia mnie na wolność jako oznaki jakiejś odwilży czy liberalizacji – mówił Poczobut.

Ujawnił też, że sprawa karna ukrywającego się przed władzami Białorusi w Polsce innego działacza ZPB i asystenta korespondenta „GW" Aleksego Saleja ma związek z oskarżeniem Poczobuta. Aleksej Salej, towarzyszący mu  jako fotograf i kierowca, jest ścigany przez grodzieńską milicję  za rzekome rozpowszechnianie pornografii, w tym wśród nieletnich.

– W materiałach mojej sprawy karnej jest dokument potwierdzający, że KGB prowadziło czynności operacyjno-śledcze przed wszczęciem sprawy karnej zarówno wobec mnie, jak i Saleja – mówił Poczobut. Przypuszcza, iż ścigając Saleja, KGB chciało zmusić go do współpracy przeciwko Poczobutowi.