Czyn popełniony przez Breivika jest bez precedensu, może więc i ta sprawa będzie potraktowana w sposób nadzwyczajny.
Teoretycznie są takie możliwości. Parlament w szczególnych sytuacjach może zmieniać prawo. W Izraelu został stworzony precedens, gdy pojmano Adolfa Eichmanna – parlament wprowadził karę śmierci, która wcześniej w tym kraju nie obowiązywała. Po wykonaniu wyroku na Eichmannie dawne przepisy przywrócono. Warto jednak pamiętać, że Norwegia to nie Izrael – trudno więc byłoby sobie wyobrazić, aby przeprowadzić podobną operację zmiany prawa. Podobnie zresztą jak w innych krajach skandynawskich. Podstawową zasadą jest konstruowanie prawa w taki sposób, aby mogło się je stosować we wszystkich przypadkach. Osoba, która popełniła jakiś zabroniony czyn, powinna ponosić konsekwencje zgodnie z przepisami, które obowiązywały w momencie jego popełnienia.
A jak zamachowiec zostanie potraktowany, jeśli zostanie uznany za osobę chorą psychicznie?
Prawo skandynawskie zakłada, że człowiek, który jest chory psychicznie i nie jest w stanie kontrolować swoich działań w momencie popełnienia przestępstwa, trafia do zakładu psychiatrycznego. Jednak w przypadku Breivika to nie wchodzi w rachubę. Tu nie mamy do czynienia z przypadkiem, gdy sprawca nie miał kontroli nad swoimi czynami. Breivik przygotowywał zamach przez dziesięć lat, a trudno przypuszczać, że przez ten czas całkowicie się nie kontrolował. Zostanie zatem skazany na 21 lat za kratkami.