– Budżet obywatelski tym różni się od prowadzonych teraz konsultacji społecznych, że decyzja mieszkańców o wydatkach byłaby dla prezydenta wiążąca. Inwestycje wskazane przez łodzian musiałyby być zrealizowane – mówi Łukasz Prykowski, pełnomocnik prezydenta Łodzi ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi.
Inicjatorami wprowadzenia w Łodzi budżetu obywatelskiego, podobnie jak w Sopocie (który rok temu taki eksperyment przeprowadził jako pierwszy w Polsce), są lokalne organizacje pozarządowe.
Jak ma wyglądać tworzenie budżetu obywatelskiego? Szczegóły ma wypracować zespół roboczy złożony z przedstawicieli organizacji pozarządowych, radnych i urzędników. – Mieszkańcy wybieraliby zadania do realizacji, przyznając punkty w skali od najważniejszego do najmniej ważnego. Ostateczne głosowanie widziałbym raczej nie przez Internet, bo chodzi nam o to, by każdy oddał głos świadomie. Ideałem byłoby zaangażować w to wszystkich łodzian, ale nie wiem, czy to realne – tłumaczy Prykowski.
Koszty? Szacunkowo mówi się o kwocie rzędu 400 tys. zł, co przy 35 mln zł na inwestycje nie jest dużym wydatkiem. Ale jak podkreśla Prykowski, koszty będą zależały od formy prowadzenia głosowania i informowania mieszkańców o inicjatywie itp.
Projekt ruszy w przyszłym roku. Mieszkańcy zdecydują o inwestycjach, które będą realizowane w 2014 r.