Euro 2012 pokazuje, że grupy uważające się za „postępowe" i „proeuropejskie" żyją na innej planecie niż większość społeczeństwa. Gdy Janusz Palikot mówi, że „przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyprzeć swojej polskości", a Maria Czubaszek uważa, że „patriotyzm stał się dramatem Polski", zwykli obywatele masowo wykupują flagi narodowe i koszulki z orłem. Symbole narodowe przyczepiają do samochodów, koszulek czy wieszają w oknach.
– Tu nie chodzi tylko o futbol, ale przede wszystkim o dobry – bo apolityczny – pretekst, by zamanifestować swoje poczucie przynależności narodowej, poczucie wspólnoty, dumy z bycia Polakiem. Takie emocje są zwłaszcza wśród młodego pokolenia Polaków coraz bardziej widoczne – mówi „Rz" dr Ireneusz Siudem, psycholog społeczny.
W Poznaniu biało-czerwone flagi, jakie można rozpiąć na balkonach, zniknęły z pó-łek sieciowego marketu Stokrotka, zanim rozpoczęto jeszcze promocyjną sprzedaż. Podobnie wygląda sprzedaż flag na stacjach benzynowych. Pojawiła się zresztą nowa moda – osłony lusterek w narodowych barwach.
– Jest coraz większe zainteresowanie młodych Polaków naszą historią, jest chęć jej przeżywania i dumy z naszych dziejów. Mniej więcej 60 – 65 proc. odwiedzających Muzeum Powstania Warszawskiego to ludzie młodzi i bardzo młodzi – mówi „Rz" Jan Ołdakowski, dyrektor placówki.
To młodzież organizuje akcje społecznościowe i marsze ku czci bohaterów, m.in. w Dniu Żołnierzy Wyklętych, oraz protestuje przeciwko ograniczeniu nauki historii. To oni – dziesiątki tysięcy internautów – powielili na portalach społecznościowych rockowy utwór „Urodziłem się w Polsce" grupy Złe Psy, gdy jego emisji odmówiła jedna ze stacji radiowych. Powodem były rzekomo ksenofobiczne słowa: „noszę dumnie polskie barwy, jak rycerze, jak żołnierze".