Kampania wyborcza przed wyborami do Białego Domu jest bardzo kosztowna. Czy gdzieś jeszcze pieniądze odgrywają tak dużą rolę?
Jan Misiuna: Na pewno w żadnym innym kraju kampanie nie pociągają za sobą aż tak dużych wydatków – w zeszłych wyborach prezydenckich w USA kwoty wydane w kampanii przekroczyły 5 mld dolarów. Są to sumy wielokrotnie przekraczające wydatki we wszystkich krajach europejskich razem wziętych.
Amerykańscy politycy rzeczywiście potrzebują tak wiele pieniędzy?
Głównie wydają je na zakup czasu antenowego i inne reklamy wyborcze. Bez tego nie da się w Stanach wygrać wyborów. Ważna część wydatków idzie na przekonywanie zwolenników, aby zarejestrowali się jako wyborcy, a potem – aby poszli na wybory.
W USA są słynne kampanie Get Out the Vote, zachęcające do głosowania.