W ramach przygotowań przed szczytem europejskie tournee odbył premier Donald Tusk. W środę wieczorem był w Brukseli, gdzie spotykał się z szefami wszystkich unijnych instytucji: Hermanem Van Rompuyem (Rada Europejska), Jose Barroso (Komisja) i Martinem Schulzem (Parlament).
Przesłanie premiera jest jasne: ocalić politykę spójności w budżecie na lata 2014-2020. Polski cel to 300 mld zł, czyli ok. 71,8 mld euro. A więc więcej niż 69 mld euro z obecnego budżetu 2007-2013. Dlatego ostatni projekt nowego budżetu (73,9 mld euro dla Polski) daje rządowi bezpieczny margines. Polska broni teraz polityki spójności, zakładając, że o rolnictwo upomną się inni. Przede wszystkim Francja, największy beneficjent tych funduszy. Paryż już zresztą skrytykował nowy projekt. – Propozycja w żaden sposób nie stanowi podstawy dla negocjacji, które byłyby dla Francji do przyjęcia, w kwestii limitów proponowanych wydatków na wspólną politykę rolną – oświadczył premier Jean-Marc Ayrault.
Tusk uważa, że „sytuacja jest trudniejsza, niż można było się spodziewać". – Państwa członkowskie zachowują się bardziej jak odległe od siebie planety niż jedna wspólnota – powiedział polskim dziennikarzom. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie w rozmowach w Brukseli, premier podkreślał konieczność uwzględnienia interesów Polski jako dużego kraju europejskiego, ale też występował w imieniu 15 państw przyjaciół polityki spójności. Ta polityczna konstrukcja dodaje mu ważności, gdy prezentuje postulat ochrony transferu pieniędzy do mniej rozwiniętych państw UE.
Z dotychczasowych konsultacji wynika, że największym problemem w negocjacjach jest Wielka Brytania, która grozi wetem, jeśli propozycja budżetowa Komisji Europejskiej nie zostanie ścięta o kolejne 125 mld euro (Van Rompuy obciął już o 75 mld euro).
Wczoraj na spotkaniu ambasadorów przy UE słychać było jednak głosy krytyki również ze strony innych. Jak podsumował obserwator dyskusji, protestowały kraje, które tracą podwójnie: w polityce spójności i w polityce rolnej. Były to Francja, Włochy, Hiszpania, Grecja i Węgry. Herman Van Rompuy ma przygotować jeszcze jeden projekt budżetu przed szczytem UE. Według ostatnich doniesień będzie on gotowy po spotkaniu ministrów ds. europejskich, które odbędzie się we wtorek, 20 listopada.
Na szczyt liderzy zjeżdżają w czwartek. Od 10 rano przewodniczący Rady Europejskiej będzie miał serię spotkań dwustronnych z przywódcami części krajów – ich lista nie jest jeszcze znana. Sesja Rady Europejskiej (zwana potocznie szczytem UE) rozpocznie się dopiero po godzinie 20. Teoretycznie ma potrwać do piątku, ale Van Rompuy poprosił już delegacje narodowe, aby rezerwacja hoteli i inne ustalenia organizacyjne umożliwiły przedłużenie spotkania do soboty.