– Instytut wydał wiele publikacji dotyczących zbrodni NKWD i UB na narodzie polskim. Wzorując się na nich, chcemy stworzyć taki przewodnik po Warszawie, którego do tej pory nie było – mówi dr Dariusz Gałaszewski z warszawskiego oddziału IPN.
Dodaje, że w czasie wojny i kilka lat po niej w stolicy były całe kwartały ulic, gdzie znajdowały się miejsca kaźni.
– Tak było np. na Pradze- -Północ, m.in. w rejonie ulic Strzeleckiej, Środkowej i 11 Listopada – wylicza dr Gałaszewski.
Pracownicy Instytutu, którzy opracowują mapę, wiedzą o kilkudziesięciu miejscach, gdzie stacjonowały oddziały NKWD, gdzie siedziby miało później UB i gdzie więziono Polaków. – Czasem formacje zajmowały je na chwilę, czasem na dłużej – wspomina pracownik IPN.
Instytut apeluje do warszawiaków o przekazywanie danych dotyczących takich miejsc. – Interesują nas wszystkie rzeczy na ten temat. Ktoś mógł mieszkać w takim budynku, ktoś mógł pracować w archiwum, urzędzie czy biurze, gdzie w piwnicach były areszty czy pokoje przesłuchań – mówi dr Gałaszewski.