O ograniczeniu planów dla Polski poinformował w Pentagonie w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego James Miller, dyrektor departamentu politycznego w Departamencie Obrony. Według Millera trzy pierwsze fazy budowy tarczy w Polsce są aktualne, jednak ze względu na cięcia budżetowe nie będzie fazy czwartej.
Faza pierwsza – już zrealizowana – przewidywała umieszczenie wyrzutni antyrakiet na okrętach na Morzu Śródziemnym. Faza druga i trzecia to budowa w Rumunii radaru do wykrywania irańskich rakiet oraz wyrzutni antyrakiet w Polsce wraz z umieszczeniem u nas takich właśnie pocisków do zestrzeliwania rakiet wroga.
Te fazy – zapewnia na razie Miller – zostaną zrealizowane zgodnie z planem. Nie będzie natomiast fazy czwartej, czyli umieszczenia w bazie w Redzikowie w Polsce do roku 2022 nowej, bardziej nowoczesnej wersji antyrakiet SM-3. Pociski te jeszcze nie istnieją, są w fazie badań.
Kilka minut przed Millerem sam sekretarz obrony Chuck Hagel powiedział dziennikarzom, że cięcia budżetowe w programie tarczy antyrakietowej w Europie są niezbędne, bo Ameryka musi przesunąć część środków na ochronę przed atakiem rakietowym z Korei Płn. W tym celu na Alasce zostaną rozmieszczone nowe wyrzutnie antyrakiet przeznaczonych specjalnie do obrony przed atakiem rakietowym z Półwyspu Koreańskiego.
Polski rząd od pewnego już czasu spodziewał się, że USA mogą zrezygnował z fazy czwartej budowy tarczy, czyli umieszczenia nowej generacji antyrakiet w Redzikowie. W połowie lutego w wywiadzie dla Polskiego Radia szef dyplomacji Radosław Sikorski przyznał, że faza czwarta jest zagrożona właśnie z powodów budżetowych.