P.o. rzecznika Naczelnej Prokuratury Wojskowej ppłk Janusz Wójcik poinformował rp.pl, że wciąż nie doszło do protokolarnego przekazania dowodów do badań w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji. Przekonuje, że próbki są dobrze zabezpieczone.
- Pomieszczenie, w którym się znajdują jest okratowane i monitorowane. Próbki zostały w nim zamknięte natychmiast po przyjeździe biegłych - powiedział ppłk Wójcik.
Jego zdaniem decyzja Rosjan o bezpośrednim przekazaniu próbek do Polski, z pominięciem trwających tygodniami procedur, to efekt ustaleń na różnych szczeblach. Według niego sprawa była omawiana od wielu miesięcy i podczas ostatniego wyjazdu prokuratora i ekspertów udało się osiągnąć porozumienie.
Rzecznik NPW uzyskał zapewnienie referenta, że w Rosji próbki były przechowywane w zamkniętym i zaplombowanym pomieszczeniu użyczonym przez gospodarzy. Wcześniej miały być pakowane do specjalnych, bezpiecznych kopert.
Wojskowa prokuratura deklarowała, że dzięki przyspieszonej procedurze badania wycinków i wymazów z wraku rozpoczną się wcześniej. Policyjni biegli muszą zweryfikować wskazania detektorów, które jak poinformowała NPW, podczas badań wraku wyświetlały symbole przypisane materiałom wybuchowym.