O swojej chorobie poinformował opinię publiczną w 2014 r. w wywiadzie prasowym. Dowiedział się o niej, kiedy poszedł do ortopedy z bólami kręgosłupa. Usłyszał diagnozę: guzy na ciele i powracające bóle to zaawansowany nowotwór z przerzutami do płuc. Od tej pory głośno opowiadał w mediach i na łamach swoich publicystycznych tekstów w szwedzkiej prasie o doświadczeniu walki z rakiem.
Henning Mankell urodził się w 1948 r. w Sztokholmie w rodzinie prawniczej. Jego ojciec był sędzią i samotnie wychowywał dwójkę dzieci. Młody pisarz dorastał w małej miejscowości Sveg w środkowej Szwecji. Ale jego niespokojna natura bardzo wcześnie poprowadziła go daleko od rodzinnego domu.
Mając 16 lat, rzucił szkołę i zaciągnął się na statek, na którym ciężko pracował fizycznie. Był rok 1964. Pływał dwa lata, a gdy już wystarczająco poznał marynarskie życie, zamieszkał w Paryżu. Pod koniec lat 60. wrócił do Szwecji i osiadł w Sztokholmie.
W 1973 r. 25-letni Mankell zadebiutował dobrze przyjętą przez krytyków i czytelników powieścią „The Stone-Blaster". W tym samym roku po raz pierwszy pojechał do Afryki. Od tej pory południowy kontynent stanie się jego drugim domem. Pomieszkiwał na zmianę w Sztokholmie i różnych afrykańskich państwach, m.in. w Gwinei, Zambii i Mozambiku. W tym ostatnim objął posadę dyrektora artystycznego teatru w Maputo, stolicy kraju. Z teatrem był związany może nawet bardziej niż z literaturą. Zanim zadebiutował jako prozaik, tworzył już teksty sceniczne i pisał dramaty. Próbował też swoich sił jako reżyser.
Mankell uwielbiał muzykę. Zwłaszcza jazz był jego pasją. W życiu prywatnym wiodło mu się różnie. Zamiast rozwiązywać problemy małżeńskie, wolał jeździć do ukochanej Afryki. Jego czwartą żoną, która towarzyszyła mu w ostatnich latach życia i w chorobie, była Eva Bergman, córka wybitnego reżysera.