[b]Krzysztof Putra[/b] | [i]wicemarszałek Sejmu z PiS[/i]
Tak zwane prawybory w PO w rzeczywistości nie były żadnymi prawyborami. Członkowie partii nie mieli bowiem żadnego wpływu na to, kto będzie w nich startował. Były za to bardzo sprytnym zabiegiem marketingowym.Samo zwycięstwo Bronisława Komorowskiego nie jest zaskakujące. Pod koniec września zeszłego roku przepowiadałem, że to on będzie kandydatem PO na prezydenta. Moim zdaniem Donald Tusk od dawna dąży bowiem do stworzenia układu, w którym to on będzie rządził. Osobiście cieszę się, że to Bronisław Komorowski będzie konkurentem Lecha Kaczyńskiego w walce o prezydenturę. To są równorzędni partnerzy, a to znaczy, że wygra ten, który będzie bardziej autentyczny i wiarygodny, a więc Kaczyński.Zaskakująca jest niska frekwencja. Albo liczba członków PO jest pompowana, albo część jej działaczy nie wierzy już we własną partię.
[i]—not. mns[/i]
[b]Jerzy Szmajdziński[/b] | [i]wicemarszałek Sejmu i kandydat SLD na prezydenta[/i]
Wynik tej rywalizacji nie jest żadnym zaskoczeniem. Wszyscy się spodziewali, że wygra ją Bronisław Komorowski. Zaskoczeniem jest za to na pewno niska frekwencja, bo to oznacza, że gigantyczna kampania, jaką rozkręcono, była całkowicie chybiona. Trafiła do dysponentów mediów, a zupełnie nie przekonała tych, do których była adresowana. Można wręcz powiedzieć, że w prawyborach Platforma Obywatelska przegrała z samą sobą.Mam nadzieję, że teraz przyjdzie wreszcie czas na poważną i merytoryczną dyskusję o wizji Polski i prezydenturze. Konkurencji z Bronisławem Komorowskim się nie obawiam, bo jest to jednak polityk konserwatywny. Konkurencja zaś jest groźna, gdy trudno wykazać różnice. W naszym przypadku nie ma tego kłopotu. W tych wyborach najtrudniejsze będzie natomiast przekonanie samych wyborców, ale mam nadzieję, że to się uda.
[i]—not. mns[/i]
[b]Stanisław Żelichowski[/b] | [i]przewodniczący Klubu PSL[/i]
Wygrał ten, kto od początku miał wygrać. Dla nikogo, kto choć trochę zna się na polityce, nie może być zaskoczeniem, że kandydatem został Bronisław Komorowski. W końcu jako marszałek Sejmu jest już dziś drugą osobą w państwie, a w PO drugą po premierze Tusku. Niska frekwencja w prawyborach jest na pewno sporym rozczarowaniem i pokazuje, że Platforma nie jest wcale aż tak bardzo obywatelska, za jaką lubi uchodzić. Nie rozumiem jednak złośliwości partii opozycyjnych wypowiadanych pod adresem tych prawyborów. Prawda jest taka, że to był znakomity pomysł i wszystkie partie zazdroszczą PO, że same na niego wcześniej nie wpadły. Dzięki temu Platforma zrobiła swojemu kandydatowi darmową kampanię w mediach. Sam Komorowski jest bardzo silnym kandydatem. To polityk doświadczony, koncyliacyjny, z pięknym życiorysem. Pokonać go może tylko kandydat PSL.
[i]—not. js[/i][/ramka]