Ogłoszona w piątek instrukcja na temat bioetyki „Dignitas personae” przypomina, że godność osoby powinna znajdować się w centrum refleksji nad badaniami naukowymi w dziedzinie biomedycyny. W Polsce dokument prezentował przewodniczący zespołu ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. bioetycznych abp Henryk Hoser.
Watykan wyraził opinię, że pragnienie posiadania dzieci nie może usprawiedliwiać ich „produkcji”. A w jego ocenie doświadczenie ostatnich lat pokazało, że przy okazji technik zapłodnienia in vitro liczba zniszczonych embrionów jest bardzo wysoka i wynosi ponad 80 procent nawet w najbardziej rozwiniętych ośrodkach. Zdaniem Watykanu niektóre pary korzystają z in vito jedynie w tym celu, by dokonać genetycznej selekcji swoich dzieci – embriony, u których występują wady, są bowiem odrzucane. Tylko część zostaje „przeniesiona do łona matki, a pozostałe są zamrażane”.
Watykan za dopuszczalne uznaje jedynie techniki wspierające akt małżeński i jego płodność oraz działania mające na celu usunięcie przeszkód uniemożliwiających naturalną płodność. Projekt ustawy bioetycznej przygotowany przez zespół pod kierunkiem Gowina zakłada, że w Polsce będzie można wytworzyć jeden, maksymalnie dwa embriony ludzkie i oba mają być wszczepione kobiecie. Zakazane będzie zamrażanie embrionów. Prawo do sztucznego zapłodnienia miałyby – wedle projektu – tylko małżeństwa. Dlatego Gowin traktuje „Dignitas personae” jako wsparcie swojego projektu.
[b]„Rz”: - Czy „Dignitas personae” wpłynie na zmianę projektu ustawy bioetycznej? [/b]
[b]Jarosław Gowin:[/b] – Biskupi i księża, którzy komentowali ten watykański dokument, nie odnosili się do tego projektu ustawy. Przeciwnie – między wierszami odnalazłem akceptację dla działań, którym patronuje.