Kluzik-Rostkowska postępuje jak Kaczyński

Adam Bielan o „poniżającym ultimatum” szefowej PJN i kulisach swego rozstania z tym ugrupowaniem

Publikacja: 21.03.2011 00:54

Kluzik-Rostkowska postępuje jak Kaczyński

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

"Rz": Nielojalność – taki zarzut postawiła panu Joanna Kluzik-Rostkowska, komunikując w piątek zakończenie waszej współpracy w PJN.

Adam Bielan, europoseł:

Zarzut jest absurdalny. Kompletnie go nie rozumiem. Nie jest poparty żadnymi dowodami. Tym bardziej jest mi przykro, że zaledwie cztery miesiące temu odszedłem z PiS w geście solidarności właśnie wobec Joanny Kluzik-Rostkowskiej.

Kluzik-Rostkowska nie przedstawiła panu żadnych zarzutów?

Joanna nie kontaktowała się ze mną od kilku tygodni. Nie dzwoniła, nie esemesowała. O wszystkich jej krokach dowiadywałem się z mediów. O ultimatum, które przedstawiła mi w piątek w sposób bardzo nieelegancki, poniżający, też dowiedziałem się z mediów. O zakończeniu współpracy również. Kilka miesięcy wcześniej to właśnie ona, całkowicie słusznie, obrażała się na to, że o usunięciu z PiS dowiedziała się z mediów.

Nie musiała się kontaktować osobiście. Mogła kogoś wysłać.

Nikogo nie wysyłała. A żadnych dowodów nie mogła mi pokazać, bo nie zachowywałem się nielojalnie.

Ultimatum, mówi pan, było upokarzające. Może jednak lepiej było nie unosić się honorem, tylko powiedzieć, że nie spiskuje pan z PiS, bo tego dotyczy zarzut?

Tego samego dnia w „Fakcie" był artykuł, w którym była moja autoryzowana wypowiedź, że nie prowadzę rozmów z PiS. Zresztą następnego dnia niektórzy liderzy PiS mówili na mój temat takie rzeczy, że widać wyraźnie, jak absurdalny postawiono mi zarzut. Powołując PJN – a jestem jednym z ojców założycieli – mieliśmy stworzyć nową jakość na scenie politycznej: ugrupowanie, gdzie nie będzie tropienia spisków i jednowładztwa. Partię, gdzie będzie możliwa swobodna debata. W ostatnim czasie nie podobało mi się kilka rzeczy w PJN, ale nie pozwalałem sobie na publiczną krytykę.

Kluzik-Rostkowska jako szef PJN musi przecież mieć jakąś władzę.

Oczywiście, tyle że nie może to być władza dyktatorska. Sytuacja z piątku jest o tyle absurdalna, że Joanna powieliła to wszystko, co wytykała PiS i Jarosławowi Kaczyńskiemu. Zakończyła współpracę ze mną (bo wykluczyć z PJN nie mogła, jako że partia jeszcze formalnie nie istnieje) na podstawie jakichś plotek. Nie rozmawiając ze mną, nie prosząc mnie o wyjaśnienia.

Kluzik-Rostkowska nie ma racji, obawiając się przeciągania członków PJN do PiS? Taka dywersja nie istnieje?

Domyślam się, że PiS takie akcje prowadzi. Ale najlepszą obroną przed tym jest rozwijanie PJN, a w ostatnich tygodniach jest z tym kłopot. Spadają notowania sondażowe ugrupowania i notowania liderki. Brak reakcji na ten kryzys może oznaczać spore kłopoty.

Czy ktoś z PiS przychodził i kusił pana?

Od wielu miesięcy nie kontaktowałem się z żadnym politykiem PiS poza europosłami tej partii. Muszę dodać, że PiS rozsiewał rozmaite plotki w ostatnich tygodniach. Np. na temat Pawła Kowala i Elżbiety Jakubiak. Nikt jednak nie żądał od nich publicznej deklaracji lojalności.

Politycy PJN zarzucają panu z jednej strony lenistwo i wyizolowanie się z prac ugrupowania, z drugiej chęć bycia „szefem wszystkich szefów".

Zarzut lenistwa jest absurdalny. W grudniu usłyszałem zarzut, że jestem pracoholikiem i że wymagam zbyt wiele od innych.

Kto go postawił?

Liderka.

Kluzik-Rostkowska?

Tak. PJN jest w bardzo trudnej sytuacji: nie ma pieniędzy budżetowych, struktur, nie ma aparatu sprawdzonego w wyborach. Może to nadrabiać tylko ciężką pracą. Jeżeli tworzy się atmosferę, w której ludzie chcący pracować nazywani są pracoholikami, i jednocześnie toleruje się niewywiązywanie się z obowiązków, to jest to prosta droga do problemów. Ale przyznaję, że od kilku tygodni nie byłem aktywnym członkiem władz. To wynikało z tego, że miałem inne poglądy na kilka spraw.

Wszyscy poza panem byli nie dość pracowici?

Bywało różnie. Są osoby bardzo pracowite, są takie, które mimo pełnienia ważnych funkcji pracują mniej. Ale brakowało pomysłu, bo PJN nie ma szans na zaistnienie jako zwykła partia polityczna. Taka jak PiS czy PO. Dlatego że wtedy do PJN nie będą wstępować ludzie. PiS i PO mają ciekawszą ofertę: stanowiska, możliwość wpływania na rzeczywistość. PJN ma szansę tylko jako ruch społeczny. Nie da się tego stworzyć bez choćby minimum entuzjazmu. Stąd moje propozycje na przyciągnięcie ludzi i upodmiotowienie członków.

Liderzy PJN odpowiadają, że jeżdżą po całej Polsce i stworzyli struktury niemal w każdym powiecie.

Nie chodzi o to, aby w każdym powiecie mieć kilku, nawet sprawnych, działaczy, ale dziesiątki zaangażowanych ludzi. Pomysłem, aby ich upodmiotowić, była moja propozycja, by w PJN obowiązywał powszechny wybór lidera. Jestem bardzo przywiązany do tego pomysłu, bo uważam, że największym problemem polskiej demokracji nie jest to, że mamy dziś tylko dwie czy trzy liczące się partie. Problemem nie jest też finansowanie partii z budżetu, choć są tu mankamenty, które trzeba usunąć. Prawdziwym problemem jest brak wewnętrznej demokracji w partiach politycznych.

A Kluzik-Rostkowska powiedziała panu „nie lza" w sprawie powszechnego wyboru szefa partii?

Zarejestrowany statut nie przewiduje tego. Tu zresztą doszło do pierwszej różnicy zdań między nami. Powtarzałem też koleżankom i kolegom, że nie da się zrobić partii w sześć osób. Jest miejsce między PiS a PO, ale nie ma miejsca na prywatną partię Kluzik-Rostkowskiej, Jakubiak, Kowala, Kamińskiego, Poncyljusza i Bielana. Ludzie nie przyłączą się do kolejnej prywatnej partii. PJN może wzbudzić entuzjazm tylko wtedy, gdy pokaże, że jest czymś innym. Platformie udało się wywołać entuzjazm, gdy w 2001 r. zorganizowała prawybory. Podam też przykład brytyjskiej Partii Pracy, która po bolesnej przegranej w ubiegłym roku pozyskała 30 tys. nowych członków. Dlatego, że ci wszyscy, którzy przystąpili w odpowiednim momencie, mieli możliwość wyboru nowego lidera. To miało też walor zwrócenia uwagi mediów. Można było przewidzieć, że po kilku miesiącach media przestaną się nami interesować tak jak na początku. Widać to dziś. Na kolejnych konferencjach PJN frekwencja wśród dziennikarzy jest coraz słabsza.

Co z panem dalej? Powrót do PiS?

Nie prowadziłem żadnych rozmów z PiS, i dowodzą tego ostatnie wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości, np. Joachima Brudzińskiego o pokutnym worze. W związku z tym to kompromituje wszystkie oskarżenia przeciwko mnie.

W PJN została grupa pańskich przyjaciół: Michał Kamiński, posłowie Tomasz Dudziński i Jacek Pilch. Oni zostaną czy odejdą?

Nie będę namawiał ich do odejścia. Myślę, że tam zostaną.

Formalnie ma pan możliwość powrotu do PJN. Np. kiedy partia zostanie zarejestrowana, będzie mógł pan się zapisać.

Chcę skłonić kolegów z PJN do dyskusji na temat kondycji partii. Nikt mi nie zaknebluje ust. To już ostatni dzwonek, bo do wyborów zostało bardzo mało czasu. Nie bez powodu PJN, gdy powstawał i był słabo rozpoznawany, miał 5 – 7 proc. poparcia, a dziś – mimo wzrostu rozpoznawalności – spadł do 2 – 3 proc. PO, PiS i SLD będą w kampanii głosiły hasło „nie marnuj głosu na małe partie". Przystępując do kampanii z takimi notowaniami, będzie trudno przekroczyć próg wyborczy. Stąd potrzeba debaty wewnętrznej. Notabene doskonałym przedmiotem do analizy jest ubiegły tydzień. Była debata na temat dwóch bardzo ważnych ustaw: o OFE i służbie zdrowia. PJN nie zaistniał w tych tematach. Zaistniał tylko, gdy nierozważnie sprowokowano dyskusję na temat sytuacji wewnętrznej.

Może w Polsce nie da się inaczej stworzyć partii? Wszyscy przykręcają śrubę – Tusk, Kaczyński i Napieralski tak właśnie rządzą partiami.

Da się. PSL jest inny i może dzięki temu ma największą liczbę członków. Przechodzi próg wyborczy, mimo że często jego oferta nie jest zbyt ciekawa. Cokolwiek by mówić, dziś PSL jest najbardziej demokratyczną partią w Polsce.

Może jesteście jak z „Folwarku zwierzęcego"? Skazani na to, że jeśli wy nie jesteście przez kogoś uciskani, to sami zaczynacie uciskać innych.

Czasem o tym myślę...

Co dalej z PJN?

Trudno powiedzieć. Nie chcę snuć pesymistycznych wizji, ale jeśli nic się nie zmieni, to biorąc pod uwagę różnicę w zasobach, może być źle. Być może to, co się stało w piątek, będzie momentem mobilizującym dla posłów i osób zaangażowanych w budowę PJN, a nienależących do ścisłego kierownictwa partii, do wywarcia pozytywnej presji na liderów. Podczas kampanii wyborczej będzie trudno zwiększyć poparcie. Zostało niewiele czasu na rozpropagowanie tego projektu. Najpierw będzie rocznica katastrofy smoleńskiej, potem beatyfikacja Ojca Świętego, także Wielkanoc, później dwa miesiące wakacji, wreszcie prezydencja Polski, na której skoncentruje się uwaga mediów. Przy tym dwa największe ugrupowania dążą do utrzymania polaryzacji. To znaczy, że PJN nie może funkcjonować bez żadnej strategii.

Czy PJN ma szanse na przekroczenie progu wyborczego?

Jest miejsce na tę partię. Szczególnie biorąc pod uwagę kłopoty PO. Ale powtórzę, że czasu zostało bardzo mało. Na dodatek widać, że w Platformie doszło do kompromisu między frakcjami. Spadek notowań i odwrócenie się od PO wielu celebrytów podziałało jak zimny prysznic na głowy zwaśnionych liderów. W tej chwili nie ma co liczyć na kolejne błędy PO. Prezydencja będzie pomagała rządowi. Wiem, że od wielu miesięcy w Kancelarii Premiera działa sztab, którego celem jest wykorzystanie wszystkich wydarzeń związanych z prezydencją do zwiększenia popularności rządu i samego premiera. To wielkie wyzwanie dla partii balansującej na progu wyborczym. Ale nie ma co się załamywać, tylko zakasać rękawy i pracować. A nie szukać spisków i kozłów ofiarnych we własnych szeregach.

—rozmawiał Piotr Gursztyn

"Rz": Nielojalność – taki zarzut postawiła panu Joanna Kluzik-Rostkowska, komunikując w piątek zakończenie waszej współpracy w PJN.

Adam Bielan, europoseł:

Pozostało 99% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!