Przeciw klęsce rozejmu

Roman Dmowski i sprawa Galicji Wschodniej

Publikacja: 09.11.2011 07:18

Roman Dmowski, przywódca i ideolog obozu narodowego, twórca Komitetu Narodowego Polskiego na Zachodz

Roman Dmowski, przywódca i ideolog obozu narodowego, twórca Komitetu Narodowego Polskiego na Zachodzie, 1919 rok

Foto: Muzeum Niepodległości

Jeżeli w pierwszej połowie wojny groziło nam niebezpieczeństwo, że w razie zwycięstwa państw sprzymierzonych po te ziemie sięgnie Rosja, to od roku 1917, od rewolucji rosyjskiej i wstąpienia Ameryki w szereg państw wojujących, prawo nasze do niej zaczęto kwestjonować z przeciwnego bieguna, ze stanowiska liberalno-doktrynerskiego. Słabym punktem naszych przeciwników było, że Rusini byli całkiem oddani państwom centralnym i niepodobna było w obozie sprzymierzonych zaprezentować ich przedstawicieli, którzy by wystąpili z rewindykacjami „narodu ukraińskiego".

(...) Robota na rzecz oderwania wschodniej Galicji od Polski szła i w Stanach Zjednoczonych, i w Anglji, i nawet we Francji, ile że gorliwie w tym kierunku pracowali także Czesi. Z chwilą gdy Radę Najwyższą Konferencji opanował Lloyd George i gdy stanowisko doktrynerskie w tej sprawie znalazło realną podstawę w punkcie widzenia naftowym, niebezpieczeństwo ogromnie wzrosło (...)

Nietrudno było widzieć, że los Galicji Wschodniej zależy przede wszystkiem od wyniku walki na miejscu, że praw naszych do tej ziemi będziemy mogli bronić o tyle tylko, o ile ją będziemy faktycznie posiadali, o ile będzie się znajdowała niepodzielnie w naszych rękach. Zdawałem sobie z tego sprawę od początku i to tłumaczy całe moje w tej sprawie postępowanie.

W walce z bolszewizmem jesteśmy pozostawieni sobie. Stąd łatwo panowie zrozumieją, że do nas należy dyktowanie warunków...

W pierwszych miesiącach Konferencji przyszła do mnie z kraju prośba, ażeby wyjednać zajęcie Galicji Wschodniej przez wojska aljanckie. Odmówiłem stanowczo zrobienia jakiegokolwiek kroku w tym względzie: byłem pewien, że gdyby taka okupacja raz nastąpiła, my byśmy już do tego kraju nie wrócili. Później przyjechała do mnie delegacja ze Lwowa, która prosiła, żeby przy pomocy mocarstw przeprowadzić rozejm z Rusinami. Byli to ludzie zacni, patrjotyczni, którzy boleli nad ofiarami walki, nad dziećmi ginącemi w obronie Lwowa, którzy chcieli przetrwać tę tragedię. Mieli łzy w oczach, gdy ze mną mówili. I tym razem, jakkolwiek wiele mnie to kosztowało, zmuszony byłem odmówić. Rozejm przeprowadzić nie byłoby trudno; ale Rusini, raz uznani w konwencji rozejmowej na zajętym przez nich obszarze, uznani przez Polskę i przez mocarstwa, znaleźliby tylu nieproszonych nawet protektorów, że już nie dopuszczono by do ich zlikwidowania. Sprawa Galicji Wschodniej poszłaby do rozstrzygnięcia drogą procesu między nami a nimi przed Radą Najwyższą, procesu, którego adwokat walijski nie pozwoliłby im przegrać (...)

W owym to czasie, już po traktacie wersalskim, zaczął się przejazd armji polskiej z Francji do Polski (...) Nie uszło to uwagi premjera angielskiego. Był dobrze informowany o przebiegu walki. Postanowił za wszelką cenę ratować armję ukraińską od ostatecznej katastrofy.

Na Radzie Najwyższej przeprowadził ustanowienie komisji pod przewodnictwem delegata południowoafrykańskiego, jenerała Bothy, dla przeprowadzenia rozejmu między Polską a Rusinami (...)

– Więc panowie godzą się na zawarcie rozejmu? – zapytał Botha.

– Naturalnie.

– I przyjmą panowie warunki rozejmu podyktowane przez Radę Najwyższą? – wtrącił przedstawiciel Stanów Zjednoczonych.

– Nie – odpowiedziałem – warunki my podyktujemy.

– Mam obowiązek przypomnieć panu – rzekł Botha – że przyszłość Galicji Wschodniej jest w rękach Rady Najwyższej i nie zależy od przebiegu walki na miejscu.

– Wiem to dobrze, panie jenerale. Moim wszakże obowiązkiem jest poinformowanie panów, że walka tocząca się w Galicji Wschodniej jest walką o byt i bezpieczeństwo całej Polski, a może i o przyszłość całej Europy. Panowie wiedzą dobrze, iż Polska znajduje się w walce z bolszewizmem rosyjskim, który przez nią usiłuje się wedrzeć na Zachód. Również panowie wiedzą, że bolszewizm panuje na Węgrzech. Bolszewicka Rosja od bolszewickich Węgier oddzielona jest pasmem ziemi, który nazywa Galicją Wschodnią. My tę przegrodę musimy utrzymać, żeby nie być zalanymi przez bolszewizm, co zresztą otwarłoby dla niego całą środkową Europę. Również panowie wiedzą, że w walce z bolszewizmem jesteśmy pozostawieni sobie. Stąd łatwo panowie zrozumieją, że do nas należy dyktowanie warunków, które mają nam bezpieczeństwo zapewnić.

– Jakie są panów warunki? – zapytał Botha.

– Główne są trzy – odpowiedziałem. –1) zajęcie całej Galicji Wschodniej przez wojska polskie; 2) zreformowanie armji ukraińskiej przez misję wojskową aljancko-polską tak, ażeby była zdatna do walki przeciw bolszewikom, to znaczy usunięcie z niej wszelkich żywiołów bolszewickich, austrjackich i niemieckich; 3) natychmiastowe wzięcie pod kontrolę rządu polskiego wszystkich źródeł nafty dla przecięcia handlu bronią, do którego ona służy.

– A jeżeli Rada Najwyższa nie zaakceptuje warunków, które pan stawia? – zapytał znów przedstawiciel Ameryki.

– To my je zrealizujemy z bronią w ręku (...)

Tak skończyła swą rolę komisja generała Bothy.

„Roman Dmowski. Polityka polska i odbudowanie państwa polskiego", Warszawa 1926, reprint Muzeum Niepodległości (walka dyplomatyczna Dmowskiego o Małopolskę Wschodnią w 1919 roku)

Jeżeli w pierwszej połowie wojny groziło nam niebezpieczeństwo, że w razie zwycięstwa państw sprzymierzonych po te ziemie sięgnie Rosja, to od roku 1917, od rewolucji rosyjskiej i wstąpienia Ameryki w szereg państw wojujących, prawo nasze do niej zaczęto kwestjonować z przeciwnego bieguna, ze stanowiska liberalno-doktrynerskiego. Słabym punktem naszych przeciwników było, że Rusini byli całkiem oddani państwom centralnym i niepodobna było w obozie sprzymierzonych zaprezentować ich przedstawicieli, którzy by wystąpili z rewindykacjami „narodu ukraińskiego".

Pozostało 89% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!