Zmasowana akcja zwolenników legalizacji marihuany, w której pierwsze skrzypce gra Ruch Palikota, wpłynęła na postawy zwłaszcza najmłodszych. Aż 48 proc. gimnazjalistów (13 - 15-latki) opowiada się za legalizacją tego narkotyku - wynika z badań Mazowieckiego Centrum Profilaktyki Uzależnień. Latem 2010 r., gdy wykonano pierwsze takie badanie, było ich o 21 proc. mniej.
- Dzieci popierają coś, czego nie rozumieją, a ich odpowiedzi to efekt psychologicznego nasycenia informacyjnego. Palikot pokazał, że socjotechniką, nagłaśnianiem sprawy można kształtować wybory ludzi - komentuje prof. Mariusz Jędrzejko, socjolog z SGGW i dyrektor Mazowieckiego Centrum.
W przypadku innych narkotyków gimnazjaliści nie są tak otwarci. Legalizacji amfetaminy chciałby średnio co dziesiąty.
Najwięcej zwolenników legalizacji marihuany jest wśród dzieci pochodzących z bogatych rodzin w dużych miastach - tam poziom akceptacji przekracza 80 proc. - Mieszkańcy dużych miast chętniej kupują nowinki. Wieś i małe miasteczka na takie rewelacje, jak głoszone przez Palikota, reagują z rezerwą - zauważa Jędrzejko.