Holenderski rząd nie będzie przepraszać Polaków

Warszawa wzywa do wstrzymania nagonki na polskich pracowników w Holandii. Tamtejsze władze umywają ręce

Aktualizacja: 01.03.2012 19:35 Publikacja: 01.03.2012 19:33

Gerd Leers

Gerd Leers

Foto: PAP/serwis codzienny, Grzegorz Jakubowski Grz.Ja. Grzegorz Jakubowski

Holenderski minister ds. imigracji, integracji i azylu Gerd Leers przyznał w Warszawie, że jego rząd nie zrobi nic w sprawie strony internetowej, na której można składać donosy na polskich pracowników – imigrantów. Portal to dzieło populistycznej Partii Wolności Geerta Wildersa, która nie jest formalnie członkiem koalicji rządzącej, ale zawarła z nią umowę i popiera rząd mniejszościowy w kluczowych głosowaniach.

– To nie nasza strona. Żyjemy w demokracji, gdzie obowiązuje wolność słowa i jeśli ktoś tworzy taką stronę, nie do nas należy jej komentowanie – mówi „Rz" minister Gerd Leers.

Polityk rządzącej konserwatywno-liberalnej partii VVD zaznaczał, że nie przyjechał do Polski się kajać, ale chce szukać sposobów na rozwiązanie problemów związanych z polskimi imigrantami.

– Mój rząd i ja popieramy wolny rynek i swobodny przepływ imigrantów, jeśli się odpowiednio zachowują. Nie można jednak zamiatać pod dywan negatywnych zjawisk towarzyszących imigracji, takich jak wykorzystywanie zasiłków, przestępczość czy nadużywanie alkoholu – wyliczał Leers.

Od czasu rozszerzenia UE do Holandii przyjechało 350 tys. osób z nowych krajów członkowskich, głównie z Polski. Według władz w tym roku o zasiłki ma wystąpić 12 tys. Polaków, ponad dwa razy więcej niż w 2010 roku.

Władze w Warszawie są gotowe do wspólnej walki z patologiami, ale domagają się wstrzymania antypolskiej nagonki. Zwłaszcza że wzniecił ją w zeszłym roku holenderski minister pracy Henk Kamp, który chciał deportować bezrobotnych imigrantów do Polski. Gdy się okazało, że jest to niezgodne z unijnym prawem, temat podchwycił przywódca populistów Geert Wilders. Ugrupowanie, które wcześniej zbiło kapitał polityczny na retoryce antyislamskiej, obróciło się przeciwko Polakom.

– W czasie kryzysu polski hydraulik odbierający pracę okazał się bardziej chwytliwym hasłem niż zagrożenie ze strony islamu. Także dlatego, że polskie firmy dobrze sobie tu radzą – tłumaczy „Rz" prof. Andre Krouwel z Wolnego Uniwersytetu w Amsterdamie.

Stygmatyzująca Polaków strona internetowa została skrytykowana przez organizacje pracodawców, Komisję Europejską i Parlament Europejski. Przewodniczący Parlamentu Martin Schulz miał o niej rozmawiać z holenderskim premierem Markiem Rutte.

– Premier Rutte nie zamierza potępić działań Partii Wolności, bo boi się utraty poparcia. Geert Wilders odszedł przecież w 2005 roku z ugrupowania premiera i mógłby mu podebrać kolejnych wyborców. Dlatego taktyka rządu polega na bagatelizowaniu problemu, a nie próbie jego rozwiązania – mówi Andre Krouwel.

Antypolska strona to niejedyny przejaw antyimigranckich nastrojów w Holandii. W czasie polskiego przewodnictwa w UE rząd w Hadze jako jedyny użył weta w sprawie rozszerzenia strefy Schengen o Rumunię i Bułgarię. W Holandii coraz częściej słychać obawy związane z izolacją kraju w UE.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!