O wczorajszym zablokowaniu przez dewelopera elektrociepłowni powiadomione zostały policja i władze miasta. Policja poleciła załatwić tę sprawę między stronami na drodze procesu cywilnego. Odmówiła interwencji.– A my na razie chyba niewiele możemy zrobić oprócz tego, by zaprosić obie strony na rozmowy – stwierdza dyrektor miejskiego Biura Infrastruktury Leszek Drogosz.
– Czekam na informacje obu stron o sytuacji. Jeśli rzeczywiście bezpieczeństwo energetyczne miasta będzie zagrożone, to będziemy interweniować – zapowiada dyrektor Drogosz.
Bitwa o Miasteczko
Konflikt między firmą Celtic a spółkami, które funkcjonują na jej terenie, ma jeszcze jedną odsłonę. To bój w sądzie administracyjnym o studium zagospodarowania miasta. Chodzi oczywiście o fragment dotyczący Ursusa. Na dawnym terenie zakładów produkcyjnych Ursus Celtic chce budować wielkie osiedle mieszkaniowe. Według projektu dewelopera ma tu powstać Miasteczko Ursus.
Jednak firmy, które nadal funkcjonują na terenie Celtica (m.in. odlewnia Asmet, El-Box i właśnie Energetyka ), domagają się utrzymania w tym rejonie funkcji przemysłowo-usługowych. I przekonują, że studium zostało uchwalone nieprawidłowo, bo dokument nie uwzględnia istnienia tych zakładów.
Na wniosek dwóch pierwszych firm już kilka dni temu wojewódzki sąd administracyjny orzekł, że studium zostało uchwalone z naruszeniem prawa. A wczoraj w WSA miała się odbyć rozprawa z pozwu Energetyki Ursus. – I była duża szansa na to, że i ta rozprawa zakończyłaby się niekorzystnie dla miasta, a co za tym idzie – także dla firmy Celtic. Moim zdaniem dlatego Celtic zdecydował się właśnie tego dnia uderzyć siłowo na siedzibę spółki. Chodzi o sparaliżowanie jej działalności – ocenia Mirosław Obarski ze Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Ursusa. Rozprawa została odroczona, bo pełnomocnik miasta przyznał, że nie miał czasu zapoznać się z dokumentami sprawy. Zanim nie zostanie wyjaśniona kwestia studium, radni nie zdecydują się uchwalić miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który czeka gotowy od miesięcy.