Rzecznik izraelskich sił zbrojnych (IDF) Hidai Zilberman przekazał, że tarcza antyrakietowa Żelazna Kopuła (Iron Dome) przechwyciła ok. 85-90 proc. rakiet zmierzających w stronę terenów zamieszkanych.
Dodał, że 200 rakiet spadło po stronie palestyńskiej.
Zilberman oświadczył, że w ramach działań odwetowych izraelskie siły zaatakowały ponad 500 celów w Strefie Gazy, a działania były wymierzone "w personel, uzbrojenie i infrastrukturę Hamasu".
Czytaj także:
Ponad 300 rakiet w stronę Izraela, setki nalotów na Strefę Gazy
Według ministerstwa zdrowia Strefy Gazy, w izraelskich nalotach od poniedziałku w palestyńskiej enklawie zginęło co najmniej 35 osób, w tym 12 dzieci. Wśród zabitych są dowódcy Hamasu i Islamskiego Dżihadu.
Po stronie izraelskiej w wyniku ostrzału ze Strefy Gazy zginęło 5 osób.
Starcia to najpoważniejsza wymiana ciosów między Izraelem a Palestyńczykami od 2014 roku i wojnie w Strefie Gazy. Sytuacja budzi niepokój społeczności międzynarodowej, ponieważ eskalacja może wymknąć się spod kontroli.
Wysłannik ONZ na Bliski Wschód, Tor Wennesland zaapelował na Twitterze, aby "natychmiast przerwać ogień". "Sytuacja eskaluje w stronę pełnowymiarowej wojny" - napisał. Wennesland ostrzegł, że "koszty wojny w Gazie zapłacą zwykli ludzie".
Do eskalacji konfliktu w Strefie Gazy doszło po napięciu odczuwalnym w czasie ramadanu, gdy w okolicy meczetu Al-Aksa w Jerozolimie dochodziło do starć między Palestyńczykami a izraelską policją. Iskrą, która rozpaliła konflikt, była decyzja izraelskiego sądu niższej instancji ws. eksmisji palestyńskich rodzin z terenów w Jerozolimie wschodniej, które miałyby być zajęte przez żydowskich osadników. Sprawę ma rozstrzygnąć teraz sąd wyższej instancji.
Konkurs dla startupów i innowacyjnych firm
Biały Dom we wtorek oświadczył, że Izrael ma prawo się bronić przed atakami rakietowymi, ale jednocześnie podkreślił, że Jerozolima musi być miejscem koegzystencji między Żydami a Palestyńczykami.