Papież zaapelował do wszystkich gwardzistów, by zawsze byli gotowi pomóc sobie nawzajem w chwilach słabości. - Myślcie o swojej pracy jako o służbie Chrystusowi, który wzywa, byście byli prawdziwymi ludźmi i prawdziwymi katolikami, bohaterami swojego istnienia - powiedział papież. Franciszek podkreślił także, że Gwardia Szwajcarska "wykonuje swoje obowiązki z poświęceniem, profesjonalizmem i miłością".
Od początku jego pontyfikatu gwardzistom przybył - oprócz pilnowania Pałacu Apostolskiego - obowiązek trzymania straży w Domu Świętej Marty, gdzie mieszka papież. I w tej sytuacji Franciszek wykazał się troską, pytając jednego z gwardzistów o to, czy stróżował całą noc i proponując mu ciepły posiłek mimo jego protestów, że tylko wykonuje on swoją pracę.
Wśród nowych gwardzistów panował dziś nastrój pełen entuzjazmu. - Marzyłem o tym od dziecka - powiedział Giuseppe Marioli, jeden z dwóch rekrutów pochodzących z włoskojęzycznego kantonu Ticino w Szwajcarii. - Ci szczególni żołnierze już wtedy rozbudzili moją wyobraźnię barwnymi mundurami i staroświecką bronią.
Jego krajan, Carlo Casecchia, dodał: - Przystąpienie do gwardii szwajcarskiej to dla mnie prawdziwy zaszczyt. Nie mogę się już doczekać pracy, choć wiem, że czasem może być trudna.
Dowódca Gwardii Szwajcarskiej, Daniel Rudolf Anrig, na stanowisku od 2008 roku, został poproszony o zwiększenie ostrożności w ochronie papieża Franciszka, który, łamiąc konwenanse, często wychodzi do ludzi. Anrig jest jednak spokojny.