Rz: Brytyjski premier David Cameron zapowiada kolejne cięcia w dodatkach socjalnych dla imigrantów. Tak jakby wyjazd na emigrację nie był wystarczająco ciężkim przeżyciem...
Ks. Adam Juchnowicz:
Życie na emigracji nie jest kolorowe. Dla wielu osób emigracja jest szokiem, zmieniają środowisko, często nie znają języka, przeżywają rozłąkę z bliskimi. Wiele osób ma wykształcenie w jakichś dziedzinach, często cenionych, ale przyjeżdżają do Wielkiej Brytanii, a ze względu na brak kontaktów czy słabą znajomość języka wykonują nisko płatną pracę. Chociaż ona i tak jest lepiej płatna niż wykonywanie swojego zawodu w Polsce. Nie wszyscy szybko się integrują. Wiele osób ma problemy emocjonalne lub popada w uzależnienia.
Czy imigranci na Wyspach sprawiają problemy Anglikom?
Zwróciłem uwagę na jeden z programów w lokalnej rozgłośni radiowej, gdzie sprawę ?– z punktu widzenia Anglików ?– przedstawiła pewna kobieta. Powiedziała, że nie ma nic przeciwko imigrantom, ale problemy rodzą rozmiary tego zjawiska. Kiedy jej córka zaczęła chodzić do szkoły, wśród kolegów i koleżanek miała 70 procent dzieci, które nie mówią po angielsku. Ich rodzice są z Wietnamu, Korei, Polski, z całego świata. Trudno się więc dziwić, że nawet ludzie bez uprzedzeń mogą mieć zastrzeżenia.