Opracowanie na temat płatnych ogłoszeń w mediach elektronicznych w czasie ostatniej kampanii wyborczej przygotowała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Opiera się ono na sprawozdaniach nadesłanych przez nadawców telewizyjnych i radiowych.
Postawili na internet
Z raportu wynika, że w tym roku komitety wydały na ogłoszenia wyborcze 11,1 mln zł. W poprzedniej kampanii w 2009 r. ta kwota była o 2 proc. wyższa i wynosiła niemal 12 mln zł. Zdaniem eksperta od reklamy politycznej dr. Olgierda Annusewicza na spadek wydatków wpłynęły dwa czynniki.
– Środki przesunęły się z radia i telewizji do internetu. To tańsza forma kampanii i wybrało ją wielu kandydatów – zauważa szef Ośrodka Analiz Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Kolejny powód to oszczędności. – Partie wydawały mniej, bo mają w perspektywie kolejne trzy kampanie w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy – przypomina Annusewicz. Dopiero po ostatniej z tych kampanii, czyli po wyborach parlamentarnych jesienią 2015 r., politycy będą mogli liczyć na zastrzyk gotówki, czyli zwrot części poniesionych nakładów (jeśli spełnią określone kryteria).
W eurokampanii wydatki nie rozłożyły się równomiernie. Z 12 startujących komitetów trzy nie wydały na reklamę w mediach elektronicznych ani złotówki. Ruch Narodowy wysupłał zaś jedynie 416 zł. Pozostałe ugrupowania wydały przed wyborami dużo większe kwoty.