– W kampanii, która wydawała się nieco nudna i przewidywalna, ta debata stała się najgorętszym momentem w historii polskiego internetu – zauważa Michal Kolanko, cytując analizę koletywu analitycznego ResFutura. Prof. Marciniak z Uniwersystetu Warszawskiego mówi o mechanizmie, który do tego prowadzi. – Jeżeli o czymś mówimy, to znaczy, że jest to ważne – zauważa. 

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Trzaskowski, Nawrocki i kryzys duopolu. Pięć wniosków z debatowego superpiątku w Końskich

Debata: Czy gest z flagą był punktem zwrotnym? 

Punktem zwrotnym debaty w Końskich był moment, gdy najpierw Karol Nawrocki wręczył tęczową flagę Rafałowi Trzaskowskiemu, a następnie ten oddał ją Magdalenie Biejat.  Debata, zamiast umocnić dominującego kandydata, wywołała kontrowersje i wewnętrzne napięcia. – Wydaje się, że nie wiedział, jak zareagować – komentuje reakcję Trzaskowskiego prof. Marciniak.  - Myślę, że Rafał Trzaskowski nie stracił wiele, ale też nie zyskał nic na tej debacie – dodaje Marciniak. Rozmówcy analizowali też, czy Trzaskowski potrzebuje teraz resetu kampanii – biorąc pod uwagę, że debata nie potoczyła się po jego myśli.

Między skrajnościami: Nastroje społeczne przed Wielkanocą 

W drugiej części rozmowy pojawia się refleksja nad społecznymi nastrojami – zwłaszcza w kontekście nadchodzących świąt. – Nie jest źle, ale nie jest też tragicznie. Not great, not terrible – mówi Kolanko, a Marciniak mówi o danych CBOS. – Ocena własnych warunków materialnych jest najlepsza od lat, ale przyszłość kraju postrzegana jest dużo gorzej.  Debata 11 kwietnia może okazać się punktem zwrotnym kampanii. Ale czy będzie to zwrot w stronę sukcesu, czy straty – zdecyduje nie tylko Trzaskowski, ale także emocje wyborców, nastroje społeczne i skuteczność potencjalnego nowego otwarcia. – Portfel i bezpieczeństwo – to dziś kluczowe kategorie wyborcze. A Trzaskowski musi teraz odzyskać rezon – puentuje prof. Marciniak.