Kto będzie rządził polską przez następne cztery lata?
Od kilku miesięcy wszystko wskazywało na to, że największe szanse ma Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica. Wynik jest jednoznaczny, bo poparcie dla tych trzech podmiotów bardzo wyraźnie przekracza większość niezbędną do rządzenia.
Jak zachowa się prezydent Andrzej Duda? Komu powierzy misję stworzenia rządu, bo wybory wygrał przecież PiS?
Prezydent musi działać w granicach konstytucji, a ona nie wzmacnia jego pozycji. Sytuacja na sali sejmowej, jeśli nic się nie zmieni, będzie bezalternatywna. Partia Jarosława Kaczyńskiego nie może liczyć na większość sejmową, nawet z koalicją, bo wynik Konfederacji jest tragiczny. Andrzej Duda musi też myśleć o swojej przyszłości politycznej, a bardziej zawodowej, a próba torpedowania nowego rządu raczej nie pomoże mu w oczach opinii krajowej, jak i międzynarodowej. Powierzenie misji tworzenia nowego rządu PiS-owi, kiedy wiadomo, że ta formacja nie jest w stanie zbudować niezbędnej do rządzenia większości, byłoby niezrozumiałe, a wręcz szkodliwe. Nie sądzę, żeby prezydent Duda podjął się rewolucyjnych działań. Wynik Konfederacji zamknął temat zbudowania przyszłego rządu z PiS. Prezydent może tylko grać z PiS-em na czas, ale takim działaniem sobie zaszkodzi.
Czytaj więcej
Wynik sondaży powyborczych pokazał, że większość Polaków oczekuje zmiany. Sukces opozycji przekonuje, że era rządów Prawa i Sprawiedliwości może dobiec końca.
Prezydent nie powierzy skonstruowanie rządu najpierw PiS-owi?
To byłby pusty gest ze strony prezydenta Dudy. Nie ma racjonalnego wytłumaczenia dla takiego kroku. Opinia publiczna jednoznacznie oceniłaby takie działania PiS i głowy państwa, a warto pamiętać, że przed nami seria wyborów, w których PiS mogłoby przez takie ruchy stracić jeszcze więcej. Misję stworzenia rządu powinna dostać Koalicja Obywatelska, formacja, która ma możliwość stworzenia większości parlamentarnej.
KO, Lewica i Trzecia Droga są w stanie zbudować trwałą większość?
Nie mają wyjścia. Kampania wyborcza i pakiet senacki na to wskazują. Jarosław Kaczyński musi się pogodzić z przegraną, a wraz z nim Andrzej Duda. PiS musi ratować, co się da przed wyborami europejskimi, prezydenckimi i samorządowymi, tym bardziej że wynik PiS jest jednak na tyle wysoki, że partii nie grozi rozpad. Skala wyzwań, przed którymi stanie nowy rząd, wzmocni PiS, co nie przeczy temu, że partia ma gigantyczny problem natury demograficznej i geograficznej, jeśli chodzi o strukturę społeczną, a przy tym żadnych perspektyw poszerzania elektoratu. Jeśli do tego dodamy brak możliwości koalicyjnych PiS, to przyszłość tej partii nie rysuje się w jasnych barwach.