Konwencja 2 września w Lodzi to dla Lewicy ważny moment. Przyznał to w sobotę Robert Biedroń, który w swoim przemówieniu wspominał, że Lewica zaczyna nowy rozdział w swojej podróży. W 2019 roku Lewica szła do wyborów tylko z "trzema tenorami" - Włodzimierzem Czarzastym, Robertem Biedroniem i Adrianem Zandbergiem. W Lodzi jednak to grono uległo poszerzeniu. Lewica oficjalnie idzie do wyborów z 6 liderami i liderkami - z ekipą (politycy Lewicy starannie unikają słowa "drużyna" bo kojarzy się z inną partią opozycyjną i "drużyną Tuska") w której jest trzech wspominanych mężczyzn i trzy kobiety: Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Joanna Scheuring-Wielgus i Magdalena Biejat. To najlepszy przykład ewolucji, którą przechodzi Lewica jako projekt polityczny. Lewica była zresztą niemal od początku krytykowana, że jej liderami są tylko mężczyźni. Teraz taka krytyka będzie już niemożliwa.
Czytaj więcej
Młodsze pokolenie inaczej rozumie politykę i inaczej ją uprawia – mówi Magdalena Biejat, współprzewodnicząca partii Razem, kandydatka do Senatu z Warszawy.
W ten sposób Lewica pokazuje też wyborcom, że działa inaczej niż pozostałe partie opozycyjne. Inaczej niż PO, gdzie lider jest jeden, bardzo wyrazisty i inaczej niż duet w Trzeciej Drodze. Jednocześnie umożliwi to adresowanie tematów w nowy sposób czy też mobilizację kobiet do głosowanie na Lewicę - o co w bardzo wyrazistym wystąpieniu w Lodzi apelowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Lewica w kontrze do Konfederacji i PO
Lewica ustawia się też jako partia w wyraźnej kontrze do Konfederacji i jej potencjalnego sojuszu z PiS po wyborach, co wybrzmiewało w każdym wystąpieniu. Biedroń na samym wstępie mówił, że celem Lewicy jest rozgonienie "czarno-brunatnych chmur". Lewica podkreśla też, że to właśnie ona reprezentuje prawdziwą wolność.
I częściowo Lewica jest w kontrze również do Platformy, chociaż - tak jak w innych tematach w tym roku - bez uderzeń wprost, a bardziej subtelnie. Włodzimierz Czarzasty zastrzegł w sobotę, że złego słowa na partie opozycyjne nie powie. I jednocześnie przyznał wprost, że cieszy się z tego, że na listach KO jest Roman Giertych, bo wszyscy mają jasny wybór na kogo głosować. Na listach Lewicy nie ma zaskoczeń takiego kalibru, co też współgra z cala strategią Lewicy, która stawia na integralność list, programu, przywództwa i kampanijnego przeslania. Decyzja Tuska o przyjęciu na pokład Giertycha sprawia zresztą, że budowanie subtelnej kontry dla PO jest dla Lewicy łatwiejsze. -Jestem za współpracą z opozycją, ale obserwujcie listy - powiedział Czarzasty.