Reklama

Drony w pobliżu lotniska to działanie Rosji? Polski generał nie chce nikogo oskarżać

– Ktoś wszedł w przestrzeń, która była nie do końca zabezpieczona i obserwowana, wykonał saturację, czyli sprawdzenie, jak wygląda zabezpieczenie lotniska, i odleciał – powiedział gen. Mirosław Bodnar, dowódca Wojsk Bezzałogowych Systemów Uzbrojenia, komentując na antenie RMF FM incydent, do którego doszło w pobliżu lotniska w Kopenhadze. Według niego, gdyby taka sytuacja zdarzyła się w Polsce, drony zostałyby rozpoznane.

Publikacja: 23.09.2025 10:26

Gen. bryg. Mirosław Bodnar

Gen. bryg. Mirosław Bodnar

Foto: PAP/Albert Zawada

W poniedziałek wieczorem lotnisko w Kopenhadze wstrzymało działanie po tym, jak w jego pobliżu zauważono „dwa lub trzy duże drony” nieznanego pochodzenia. W związku z sytuacją ok. 50 samolotów musiało lądować na innych lotniskach – niektóre skierowano do Göteborgu i Malmö.

Ruch na duńskim lotnisku został przywrócony we wtorek nad ranem. Miejscowe służby poinformowały, że drony nie zostały zestrzelone. – Zniknęły, nie udało nam się żadnego przechwycić – przekazał Jakob Hansen, zastępca komendanta policji w Kopenhadze.

Czytaj więcej

Jak wyglądała noc, gdy nad Polską pojawiły się rosyjskie drony? Zdradzono szczegóły

Niezidentyfikowane drony w pobliżu lotniska. Gen. Mirosław Bodnar komentuje

O incydent na antenie RMF FM pytany był gen. Mirosław Bodnar, który stoi na czele Wojsk Bezzałogowych Systemów Uzbrojenia. – Wyraźnie ktoś wszedł w przestrzeń, która była nie do końca zabezpieczona i obserwowana, wykonał saturację, czyli sprawdzenie, jak wygląda zabezpieczenie lotniska, i odleciał – skomentował. – Takie sytuacje pokazują, że mamy codziennie różnego rodzaju działania, które nie do końca są zgodne z oczekiwaniami i bezpieczeństwem – dodał.

Dopytywany o użyte bezzałogowce Bodnar zaznaczył, że nie wie, jakiej wielkości były to maszyny. – Ale na pewno są to rzeczy, które nie są dostępne i są pewnie monitorowane w zakresie zakupów – zaznaczył. Jego zdaniem, duńskie służby prawdopodobnie będą mogły dokonać identyfikacji dronów, ponieważ „jakaś charakterystyka tego rodzaju obiektu została pewnie odwzorowana w systemach”.D

Reklama
Reklama

Generał został zapytany, czy za incydentem w Kopenhadze mogli stać Rosjanie. – Nie wiem, za mało danych, a też nie chcę nikogo oskarżać – odpowiedział. – Poczekajmy, pewnie jakoś odpowiedź na to pytanie zostanie udzielona – podkreślił.

Czytaj więcej

Znaleziono szczątki kolejnych dronów. Akcja służb w dwóch województwach

Dlaczego drony nie zostały zestrzelone?

Mirosław Bodnar mówił w RMF FM, że nie zawsze należy zestrzeliwać drony. – Jeżeli wszelkiego rodzaju symptomy wskazują na to, że dany obiekt odleci albo nie wyrządzi żadnej krzywdy, to zestrzelenie może też spowodować konsekwencje na ziemi – powiedział. Zaznaczył, że z uwagi na szczątki, które mogą wyrządzić szkody na ziemi, zazwyczaj w takich sytuacjach „wybiera się przestrzenie, gdzie są pola, lasy”.

Co można byłoby zrobić, gdyby nad jedno z głównych polskich lotnisk nadlatywało kilka „dużych dronów”? Pytany o to w wywiadzie gen. Bodnar wskazał, że decyzja należałaby do zarządzającego systemem obrony powietrznej, czyli dowódcy operacyjnego. – Sądzę, że gdyby się znalazły w tym miejscu, to raczej byłyby rozpoznane już wcześniej, ponieważ wszelkiego rodzaju systemy detekcji są uruchamiane i funkcjonują, dlatego nie powinniśmy się obawiać, że tak duże elementy byłyby niezauważone – podkreślił.

Drony na współczesnym polu walki

Drony na współczesnym polu walki

Foto: PAP

Ilu operatorów dronów jest w Wojsku Polskim?

Generał Bodnar – Inspektor Wojsk Bezzałogowych Systemów Uzbrojenia – odniósł się też do sytuacji w Polsce. Poinformował, że w krajowym systemie bezzałogowe systemy powietrzne dzielą się na trzy klasy: do 150 kg, do 650 kg i powyżej 650 kg. Zaznaczył, że Inspektorat zajmuje się także systemami morskimi.

Reklama
Reklama

Wojskowy przekazał, że w polskiej armii jest kilka tysięcy operatorów dronów. – Natomiast jeżeli spojrzymy na społeczeństwo, to zgodnie z informacjami, które posiadamy, jest ponad 300 tys. operatorów bezzałogowców – zaznaczył. Wyraził przekonanie, że „w sytuacjach trudnych” osoby te byłyby zainteresowane udzieleniem wsparcia wojsku. – To potencjał, którego nie wolno omijać – przekonywał.

W poniedziałek wieczorem lotnisko w Kopenhadze wstrzymało działanie po tym, jak w jego pobliżu zauważono „dwa lub trzy duże drony” nieznanego pochodzenia. W związku z sytuacją ok. 50 samolotów musiało lądować na innych lotniskach – niektóre skierowano do Göteborgu i Malmö.

Ruch na duńskim lotnisku został przywrócony we wtorek nad ranem. Miejscowe służby poinformowały, że drony nie zostały zestrzelone. – Zniknęły, nie udało nam się żadnego przechwycić – przekazał Jakob Hansen, zastępca komendanta policji w Kopenhadze.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Wojsko
Akcja wojska na Lubelszczyźnie. Żołnierze prowadzą poszukiwania
Wojsko
Dlaczego żołnierze GROM zginęli podczas skoków desantowych w USA?
Wojsko
Jak wyglądała noc, gdy nad Polską pojawiły się rosyjskie drony? Zdradzono szczegóły
Wojsko
Sondaż: Powrót poboru do wojska? Znamy zdanie Polaków
Reklama
Reklama