Tuż przed końcem roku na jaw wyszła potężna skala redukcji kadr federalnych, do której przyczyniła się administracja Donalda Trumpa – tym razem w agencji zajmującej się rolnictwem. Jak wynika z raportu przedstawionego przez Biuro Inspektora Generalnego Departamentu Rolnictwa USA, w ciągu pierwszych pięciu miesięcy drugiej kadencji Trumpa z jednostki tej ubyło ponad 20 300 pracowników, co stanowi około 20 proc. całego personelu.
Czytaj więcej
Administracja Trumpa postawiła na większe interwencje rządowe w prywatne biznesy. Powodem była ko...
Raport wykorzystał dane z okresów płacowych i inne źródła do śledzenia odejść pracowników w okresie od 12 stycznia do 14 czerwca. Amerykańska agencja rolna na początku 2025 roku zatrudniała ponad 110 300 pracowników.
Donald Trump dopiął swego. Potężny ubytek pracowników z Departamentu Rolnictwa USA
Zgodnie z dokumentem, około trzy czwarte pracowników, którzy odeszli w tym czasie z Departamentu Rolnictwa (USDA), skorzystało z programu zachęt finansowych, oferowanego w ramach działań Białego Domu mających na celu zmniejszenie liczebności kadr federalnych. Reszta pożegnała się z pracą w związku z rezygnacją, przejściem na emeryturę, zwolnieniem bądź z innej przyczyny.
Spadek zatrudnienia wahał się od poniżej 10 proc. w niektórych podagencjach do nawet 67 proc. w innych. Ponad 30 proc. personelu opuściło Krajową Służbę Statystyki Rolniczej (NASS), Krajowy Instytut Żywności i Rolnictwa (NIFA) oraz ramię agencji zajmujące się rozwojem obszarów wiejskich. Z Służby Leśnej upłynęło ponad 5 800 pracowników (16 proc. personelu), ze Służby Ochrony Zasobów Naturalnych – 2 673 (22 proc.), ze Służby Inspekcji Zdrowia Roślin i Zwierząt – 2 105 (25 proc.), a z Agencji Obsługi Rolnictwa – 806 (24 proc.).