Bundeswehra szuka żołnierzy. Czy w Niemczech powróci obowiązek służby wojskowej?

Braki kadrowe w niemieckiej armii stawiają pod znakiem zapytania jej modernizację, jak i realizację nowej doktryny obronnej.

Publikacja: 22.12.2023 03:00

Minister obrony Niemiec Boris Pistorius i Heiko Bohnsack, ostatni dowódca niemieckiego kontyngentu w

Minister obrony Niemiec Boris Pistorius i Heiko Bohnsack, ostatni dowódca niemieckiego kontyngentu w Mali

Foto: RONNY HARTMANN / AFP

Niemal dwa lata po ogłoszeniu przez kanclerza Olafa Scholza epokowej zmiany kursu politycznego RFN (Zeitenwende) w niemieckiej armii niewiele się dzieje. Ma po staremu braki w uzbrojeniu i problemy z rekrutacją. Zdaniem ministra obrony Borisa Pistoriusa (SPD) należy rozważyć powrót do modelu obowiązkowej służby wojskowej. Została zawieszona w 2011 r. po ponad pół wieku obowiązywania.

Już w chwili obejmowania urzędu ministerialnego Pistorius twierdził, że był to błąd, którego jednak nie da się obecnie szybko naprawić. Tym bardziej że za takim rozwiązaniem opowiada się mniej niż połowa obywateli RFN. Przeciw są też partie koalicji rządowej.

Reforma niemieckiej armii. Co proponuje Boris Pistorius

Minister proponuje więc rozważenie wprowadzenia w Niemczech powszechnej służby wojskowej na podobnych zasadach, jak ma to miejsce w Szwecji. Obowiązek dotyczy tam wszystkich kobiet i mężczyzn, jednak ostatecznie do armii trafia określona liczba rekrutów. Równocześnie od nowego roku wprowadzone zostaną pewne zmiany w rekrutacji, czyniąc Bundeswehrę bardziej atrakcyjnym miejscem pracy. Jest już gotowa do przyjmowania rekrutów po kończeniu 17. roku życia, co ma być w pełni zgodne z konwencjami o prawach dziecka.

Czytaj więcej

Niemiecki wywiad walczy sam ze sobą. Na razie przegrywa

Jest też propozycja rozbudowy sił rezerwowych. W chwili obecnej liczą one 34 tys. żołnierek i żołnierzy, co oznacza, że po zakończeniu dobrowolnej służby w armii osoby te zachowały stopień wojskowy jak i określone stanowiska w armii. Są gotowe do natychmiastowego włączenia się do aktywnej służby. Mowa jest obecnie o potrojeniu liczby tego rodzaju rezerwistów. W sumie na tzw. rynku znajduje się ponad 900 tys. byłych żołnierzy i żołnierek. Obecnie Bundeswehra liczy 171,6 tys żołnierzy, o dwa tysiące mniej niż w roku ubiegłym. Docelowo jej liczebność ma wzrosnąć o ponad 20 tys. żołnierzy.

Jedno jest pewne – bez rozwiązania braków kadrowych nie uda się przekształcić Bundeswehry w nowoczesną armię „zdolną do prowadzenia działań wojennych”, jak zapisano w przedstawionej kilka tygodni temu nowej doktrynie obronnej w epoce Zeitenwende. Wynika z niej, że Niemcy mają być zasadniczym komponentem „odstraszania i obrony zbiorowej w Europie”. – Nasi obywatele, ale także nasi partnerzy w Europie, Ameryce Północnej i na świecie oczekują, że weźmiemy na siebie taką odpowiedzialność – napisano w dokumencie. Wszystko to w kontekście zagrożenia ze strony Rosji.

Kiedy Niemcy zaczną przeznaczać 2 proc. PKB na wojsko

Dowodem, że nie są to jedynie obietnice, ma być ulokowanie liczącej 5 tys. żołnierzy bojowej brygady Bundeswehry na Litwie. Gościł tam kilka dni temu minister Pistorius, obiecując, że w pełni skompletowana i uzbrojona w nowoczesny sprzęt brygada będzie gotowa do działania najdalej w 2027 r. Ma być pierwszą od powstania Bundeswehry jednostką stacjonującą za granicą. Służyć w niej mają żołnierze, którzy zgłoszą się sami do służby na Litwie. Miesięczny koszt utrzymania brygady Pistorius ocenia na 30 mln euro.

Czytaj więcej

Minister z Niemiec: Pierwszy raz niemieckie wojsko będzie na stałe poza Niemcami

Suma w gruncie rzeczy niewielka, lecz w sposobie finansowania Bundeswehry jest cała masa znaków zapytania. Na razie pieniędzy nie brakuje, gdyż prócz normalnego budżetu rocznego do wykorzystania jest 100 mld euro ze specjalnego funduszu na modernizację armii. Wbrew założeniom z tych pieniędzy finansowana jest także częściowo pomoc militarna dla Ukrainy.

Pistorius zapowiada, że do 2025 r. Niemcy osiągną poziom 2 proc. PKB przeznaczonych na obronę, co byłoby zgodne z rekomendacją NATO. W roku ubiegłym było to 1,5 proc. W tym podobnie. W przyszłym ma być 1,7 proc., wliczając w to wydatki z funduszu modernizacyjnego, który ma zostać skonsumowany do końca 2026 r.

Niemal dwa lata po ogłoszeniu przez kanclerza Olafa Scholza epokowej zmiany kursu politycznego RFN (Zeitenwende) w niemieckiej armii niewiele się dzieje. Ma po staremu braki w uzbrojeniu i problemy z rekrutacją. Zdaniem ministra obrony Borisa Pistoriusa (SPD) należy rozważyć powrót do modelu obowiązkowej służby wojskowej. Została zawieszona w 2011 r. po ponad pół wieku obowiązywania.

Już w chwili obejmowania urzędu ministerialnego Pistorius twierdził, że był to błąd, którego jednak nie da się obecnie szybko naprawić. Tym bardziej że za takim rozwiązaniem opowiada się mniej niż połowa obywateli RFN. Przeciw są też partie koalicji rządowej.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wojsko
Na polskich F-35 nie będzie tradycyjnej szachownicy. Generał: Sentymenty na bok
Wojsko
Sondaż IBRiS dla „Rz”: Legia Cudzoziemska nie odpowiada Polakom
Wojsko
Wojsko zaprasza do koszar. Szkolenia dla każdego
Wojsko
Dramatyczny koniec poszukiwań nurka GROM na Bałtyku. Wojsko odnalazło ciało
Wojsko
Patrolował polsko-białoruską granicę. Żołnierz nie żyje
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?