Na światowych rynkach widać dzisiaj lekki podmuch korekty spadkowej, ale omija to naszą walutę. Ta nadal prezentuje się bardzo mocno. O poranku złoty zyskiwał wobec dolara 0,2 proc. i ten był wyceniany na 3,91 zł. Euro kosztowało 4,25 zł, co było zbliżonym poziomem do tego, co widzieliśmy wczoraj. Naszej walucie pomaga lekkie osłabienie dolara na globalnym rynku.  - Początek tygodnia na globalnych rynkach wypadł dość spokojnie. Brak inwestorów z Wielkiej Brytanii czy USA w poniedziałek skutecznie ograniczył aktywność. Lekki ruch wzrostowy eurodolara widoczny jest dopiero po rozpoczęciu obrotu w Azji. Inwestorzy czekają na dane PCE z USA w dalszej części tygodnia. Lokalnie brak było wydarzeń rzutujących znacząco na PLN.  Również dzisiejszy kalendarz makro pozostaje relatywnie mało atrakcyjny — wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.

Czytaj więcej

Lekka poprawa w europejskim przemyśle i usługach

Złoty też czeka na dane z USA

Głównym wydarzeniem wtorkowej sesji jest więc powrót inwestorów z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Kalendarz makro raczej nie dostarczy większych wrażeń. Rynek zbiera siły też przed drugą połową tygodnia. Przed nami co prawda znów długi weekend, ale inwestorzy na globalnym rynku będą żyli odczytem PKB w USA i odczytem dotyczącym inflacji. Odczyty te zaplanowane są na czwartek.