Przedsiębiorcy obawiają się bankowych tytułów egzekucyjnych, a w szczególności tego, że zanim dojdą swoich praw przed sądem, bank zrealizuje uprawnienia wynikające z bankowego tytułu egzekucyjnego (dalej: BTE).
Warto przypomnieć, że tytuł ten, który jest częścią praktycznie każdej umowy zawieranej z bankiem, uprawnia bank do wszczęcia egzekucji. Jedynym tego warunkiem jest nadanie przez sąd klauzuli wykonalności, którą – zgodnie z przepisami kodeksu postępowania cywilnego – sąd powinien nadać w ciągu trzech dni. Co więcej wniosek o nadanie klauzuli wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu przerywa bieg przedawnienia [b](uchwała Sądu Najwyższego z 16 stycznia 2004 r., III CZP 101/03, OSNC nr 4/2005, poz. 58)[/b].
Na postanowienie o nadaniu BTE klauzuli wykonalności przysługuje zażalenie, które jest pierwszą możliwością wzruszenia BTE. Jednak w rzeczywistości takie zażalenie nie jest instrumentem skutecznym.
Po pierwsze o nadaniu klauzuli wykonalności dłużnik dowiaduje się dopiero w momencie doręczenia mu zawiadomienia o wszczęciu egzekucji. Po drugie ewentualne zażalenie nie wstrzymuje postępowania egzekucyjnego. I po trzecie argumenty podniesione w zażaleniu mają jedynie formalny charakter. W postępowaniu zażaleniowym nie jest bowiem badana zasadność wystawienia BTE, lecz jedynie formalna prawidłowość jego wystawienia i formalna prawidłowość postępowania klauzulowego.
[srodtytul]Merytoryczna obrona[/srodtytul]