Jak informuje Prokuratura Krajowa każda z sześciu spraw dotyczyła zobowiązań wynikających z umów pośrednictwa finansowego zawieranych przez pozwanych z przedsiębiorcą z Rudy Śląskiej. Zgodnie z nią, pośrednik deklarował podjęcie działań prowadzących do uzyskania przez klientów pożyczek gotówkowych. W zawartej na tę okoliczność umowie, strony uzgadniały wynagrodzenie dla niego za pośrednictwo w kwotach od 300 do 650 złotych, płatne w określonym terminie. W przypadku niedokonania zapłaty wynagrodzenia w przewidzianym terminie, zleceniodawca zobowiązywał się do uregulowania odsetek umownych w wysokości 20 złotych za każdy dzień zwłoki. - W rzeczywistości, jak ustalono pośrednik finansowy nie podejmował działań związanych z uzyskaniem pożyczki, tylko przekazywał „do ręki” zleceniodawcom gotówkę, zaś na dokumencie uprzednio zawartej umowy o pośrednictwo finansowe, pojawiało się dodatkowe oświadczenie, którym zleceniodawcy potwierdzali wykonanie umowy - informuje PK.
W przypadkach, w których wynagrodzenie za pośrednictwo nie zostało uiszczone, przedsiębiorca kierował pozwy o zapłatę do Sądu Rejonowego w Bytomiu.
20 zł za każdy dzień opóźnienia
Dalej PK podaje, że bytomski sąd zgodnie z żądaniem powoda wydawał nakazy zapłaty w postępowaniu upominawczym, zobowiązując każdorazowo pozwanych do zapłaty na rzecz powoda należności głównej wraz z umownymi odsetkami w wysokości 20 zł za każdy dzień opóźnienia. Wobec braku zaskarżenia poszczególnych orzeczeń, stały się one prawomocne i uzyskały klauzulę wykonalności, która umożliwiała powodowi egzekwowanie należności i odsetek w drodze egzekucji komorniczej.
Prokuratorzy ustalili, że przedsiębiorca od pozwanych klientów, poprzez wszczęte egzekucje komornicze, przedsiębiorca ten oprócz zwrotu należności głównej, uzyskał kwoty rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych od każdego z nich tytułem odsetek umownych: i tak w przypadku jednej z dłużniczek, która nie uregulowała wynagrodzenia w kwocie 300 zł w 2006 roku, komornik wyegzekwował i przekazał na konto wierzyciela blisko 19 tysięcy złotych, po czym w 2017 roku umorzył postępowanie wobec bezskuteczności egzekucji, natomiast od mężczyzny, który miał uiścić w 2006 roku 650 zł wynagrodzenia, komornik wyegzekwował całość roszczenia, przekazując na konto wierzyciela blisko 70 tysięcy złotych. Innemu dłużnikowi również zobowiązanemu przez sąd w 2006 roku do spłaty 650 zł tytułem wynagrodzenia, komornik do lipca 2023 roku wyegzekwował już łącznie ponad 72 tysiące złotych, a pozostała jeszcze do wyegzekwowania kwota 54 tysięcy złotych.
PG: orzeczenia de facto usankcjonowały „lichwiarski” charakter zapisów umownych
W skargach nadzwyczajnych Prokurator Generalny podniósł, że wszyscy pozwani mieli pełne prawo oczekiwać od Państwa respektowania przepisów prawa, obligujących sąd do rzetelnej kontroli z urzędu umów zawartych przez nich z powodem, który zawodowo zajmował się pośrednictwem finansowym i sprawdzenia czy warunki, wprowadzone przez powoda do poszczególnych umów były zgodne z przepisami prawa, jak i z dyrektywą zasady swobody umów oraz zasadami współżycia społecznego. - Mimo, że określone przez powoda w każdym z przypadków odsetki umowne rażąco przekraczały limit odsetek maksymalnych wynikających z ustawy, które w skali roku wynosiły 22%, sąd orzekający nie powziął jakichkolwiek wątpliwości i zdecydował o wydaniu nakazów zapłaty z rażącym naruszeniem prawa - podkreśla PG.