Poruszyła mnie sytuacja mężczyzny, która dobrze ilustruje problem, jakim jest angażowanie się administracji podatkowej w działania nieracjonalne, które niewiele mają wspólnego z ekonomiką postępowania. Kilka lat temu podatnik ten pochował ojca, a ponieważ zmarły nie pozostawił po sobie żadnego majątku, rodzina nie przeprowadzała nawet postępowania spadkowego. Ostatnio dostał jednak wezwanie do sądu.
Sprawę wniósł urząd skarbowy, który szukał w ten sposób spadkobierców. Chodziło o zapłatę podatku za zmarłego ojca w wysokości 300 zł.
Żeby stawić się na rozprawę w wyznaczonym terminie, mężczyzna musiał wziąć dzień wolny i przejechać pół Polski. Jeżeli organ podatkowy angażuje machinę państwową, w szczególności sąd, celem skutecznej egzekucji zaległości podatkowej w wysokości 300 zł, to takie działanie nie może być uznane za racjonalne. Przepisy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji pozwalają na umorzenie postępowania egzekucyjnego wówczas, gdy wydatki egzekucyjne przekroczą kwotę zaległości podatkowej.
Mają one jednak zastosowanie do prowadzenia postępowania egzekucyjnego. W razie śmierci spadkodawcy takie postępowanie nie jest prowadzone w obliczu braku podmiotu postępowania.
Dlatego też organ podatkowy, zgodnie z prawem, jest zobowiązany do znalezienia spadkobiercy. Takie działanie nie jest jednak racjonalne w wypadku niskich kwot zaległości.