Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich przegrało w Naczelnym Sądzie Administracyjnym spór z prezesem Rady Ministrów (sygnatura akt I OSK 666/12).
Organizacja zainteresowana kształtem przygotowywanej wtedy nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej zwróciła się do premiera o udostępnienie m.in. korespondencji, w tym e-mailowej, członków Rady Ministrów, urzędników Kancelarii Premiera i ich asystentów w sprawie tej nowelizacji.
Jak wiadomo, w trakcie procesu legislacyjnego doszło do dopisania tzw. poprawki Rockiego, zakwestionowanej ostatecznie przez Trybunał Konstytucyjny. Krzysztof Izbicki, reprezentujący SLLGO przed NSA, bronił stanowiska, że żądania stowarzyszenia dotyczyły udostępnienia informacji związanych z działaniami władzy publicznej, a więc jak najbardziej informacji publicznych. Urzędnicy Kancelarii Prezesa RM przesyłali sobie i urzędnikom innych resortów propozycje rozwiązań prawnych. Korespondencja była też kierowana na internetową listę dyskusyjną Pocztadialog@isot.org.pl, na której konsultowano proponowane zmiany.
Premier odpowiedział, że wszystkie dokumenty powstałe w procesie nowelizacji znajdują się w Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ale ponieważ tam ich nie było, stowarzyszenie złożyło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie skargę na bezczynność premiera. W wyroku z 6 grudnia 2011 r. WSA zobowiązał prezesa RM do rozpatrzenia wniosku. Ocenił, że informacja, której żąda SLLGO, jest informacją publiczną, a premier, w którego dyspozycji się ona znajduje, jest zobowiązany do jej udostępnienia.
W skardze kasacyjnej prezes RM domagał się uchylenia tego wyroku. Podczas rozprawy w NSA radca prawny Krystyna Górska, reprezentująca premiera, argumentowała, że nie mógł on udzielić informacji, której nie posiada. Członkowie RM i ich asystenci prowadzą bowiem korespondencję, m.in. e-mailową, w obrębie swoich resortów. I to one są jej dysponentami.