Marian i Wanda (imiona zmienione) są małżeństwem od 42 lat. Od blisko dziesięciu lat mają rozdzielność majątkową. Żyli zgodnie do 2005 r., kiedy to wyszedł na jaw romans męża z inną kobietą. Dwa lata później mąż wyprowadził się ze wspólnego mieszkania. Do żony wrócił po trzech latach, zapewniając, że zerwał poprzedni związek. Małżonkowie ponownie nawiązali pożycie, razem spędzili sylwestra, prowadzili wspólne gospodarstwo domowe, utrzymywali więź duchową i fizyczną.
Na początku 2012 r. małżonek przysłał żonie SMS, że dłużej nie będzie z nią mieszkał. Kupił inne mieszkanie i wyprowadził się z domu. Założył sprawę o rozwód bez orzekania o winie. Oświadczył, że jest od dziesięciu lat emocjonalnie i uczuciowo związany z kobietą, z którą uprzednio był w związku. Żona nie zgodziła się na rozwód. Twierdziła, że kocha męża.
Sąd okręgowy ustalił, że skoro rozkład pożycia nastąpił z powodu zdrady męża, który opuścił żonę i dom, a żona nie zgadza się na rozwód, to na podstawie art. 56 § 3 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego rozwód jest niedopuszczalny (sygn. akt: I ACa 84/13). Rozkład pożycia nie nosi cech trwałości, bo strony są małżeństwem od 42 lat i przy takim stażu kilkumiesięczna rozłąka nie potwierdza trwałości rozkładu. Tym bardziej że mężczyzna miał już epizod i powrócił do żony po prawie trzyletniej rozłące.
W apelacji mężczyzna przekonywał, że rozkład pożycia jest zupełny i trwały, a brak zgody na rozwód sprzeczny z zasadami współżycia społecznego. Wytknął, że sąd nie wziął pod uwagę istniejącej od lat rozdzielności majątkowej między małżonkami.
Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał wyrok. Uzasadnił, że zawarcie umowy majątkowej małżeńskiej może być dowodem jedynie na ułożenie pomiędzy małżonkami relacji majątkowych. Dopiero wskazanie motywów zawarcia tej umowy w trakcie trwania małżeństwa może mieć znaczenie dla oceny, że fakt ten był przejawem rozkładu pożycia. Powodów tych mąż nie przedstawił ani nie udowodnił.