Dostęp do informacji publicznej wymaga reformy

Urzędy potrafią zwodzić w dostępie do informacji publicznej, ale są też osoby, które nadużywają prawa do niej. Dlatego przepisy trzeba zmienić.

Publikacja: 13.12.2013 08:31

Przedstawiciel ustawowy małoletniego winien mieć zagwarantowane prawo dostępu do akt sprawy karnej,

Przedstawiciel ustawowy małoletniego winien mieć zagwarantowane prawo dostępu do akt sprawy karnej, w której pokrzywdzonym jest osoba małoletnia pozostająca pod jego władzą rodzicielską

Foto: www.sxc.hu

Stworzenie całkowicie nowej ustawy o dostępie do informacji publicznej, ograniczenie wglądu do określonych dokumentów, a także utworzenie niezależnego organu nadzorującego stosowanie przepisów – postulują eksperci z Instytutu Nauk Prawnych PAN. Swoje propozycje zawarli w ekspertyzie przygotowanej na zlecenie Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.

– To ważna kwestia, która dotyczy nie tylko relacji władza – obywatel, ale także bezpieczeństwa państwa i jego sprawności. W grę wchodzi ogromny postęp technologiczny, coraz większa ilość danych oraz sposobów ich udostępniania i ochrony – przekonuje Adam Jasser, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Entuzjazm wyparował

Autorzy ekspertyzy zwracają uwagę, że entuzjazm towarzyszący uchwaleniu ustawy z 2001 r. o dostępie do informacji publicznej wyparował. Pojawiły się opinie, że jest to instytucja fasadowa. Jako przykład podano odpowiedź osobie, która domagała się informacji o warunkach sanitarnych w szpitalu. Odpowiedziano jej ogólnikowo, że kontrola wykryła nieprawidłowości, ale protokół z niej to dokument wewnętrzny.

Zarazem nasilają się ?próby zdobycia w takim właśnie trybie różnych ważnych informacji. Coraz częściej przysługujące prawo wykorzystywane jest do osiągnięcia własnych, prywatnych celów. Pojawiły się osoby zasypujące urzędy kolejnymi wnioskami o udostępnienie wielu, nieraz kilkudziesięciostronicowych dokumentów z kilkunastu lat. A sądy administracyjne zalewa fala skarg. W rezultacie prawo stało się swoją karykaturą.

– Obywatel, który uważa, że urzędnik źle pracuje, może niedługo zażądać bieżącej rejestracji na wideo i dostępu online do całego dnia jego pracy – przewiduje adwokat Jan Stefanowicz, ekspert w zakresie informacji publicznej.

Narasta też kolizja między prawem do informacji a prawem do prywatności. To skłoniło pierwszego prezesa Sądu Najwyższego do zaskarżenia do Trybunału Konstytucyjnego niektórych przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej. Wcześniej Naczelny Sąd Administracyjny nakazał ujawnić daty urodzenia sędziów SN oraz szczegóły umów między SN a prywatnymi firmami. Z drugiej strony z 22 kontroli udostępniania informacji publicznej przeprowadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli w latach 2008–2013 wynika, że sukcesem było wprowadzenie E-administracji i Biuletynu Informacji Publicznej. Najsprawniej przebiegało to w urzędach centralnych i wojewódzkich, najgorzej w samorządowych. Eksperci jednak nie mają wątpliwości, że ustawę trzeba zmienić.

Dwie ustawy za jedną

– Trzeba na nowo zdefiniować pojęcie informacji publicznej – uważa prof. Anna Sobaczewska z Instytutu Nauk Prawnych PAN. W obecnej ustawie jest to „każda informacja o sprawach publicznych".

Zdaniem prof. Sobaczewskiej, ze względu na zakres niezbędnych zmian należałoby uchwalić całkowicie nową ustawę. A obecne przepisy o ponownym wykorzystaniu informacji sektora publicznego powinny być przeniesione do odrębnej ustawy.

Trzeba również dokonać przeglądu ustaw ograniczających udostępnianie informacji, np. o ochronie informacji niejawnych. Dyskusji wymaga także ewentualne ograniczenie jawności dokumentów wewnętrznych oraz dostępu do dokumentów z akt sądowych. Pojawił się ponadto postulat powołania nowego organu, właściwego w sprawach dostępu do informacji publicznej.

OPINIA DLA "RZ"

Grzegorz Sibiga, Instytut Nauk Prawnych PAN

Ustawa o dostępie do informacji publicznej wymaga wielu zmian. Doprecyzować trzeba zakres jej stosowania, ponieważ budzi liczne wątpliwości. Potrzebna jest zmiana sposobu regulacji ograniczeń dostępności. Te zawarte w ustawie są niespójne i w większości mają charakter odsyłający, co sprzyja wprowadzaniu ograniczeń w odrębnych ustawach. Modyfikacji wymagają także przepisy proceduralne, po to by bez zbędnych niejasności załatwiać wnioski o dostęp. Wreszcie do innej ustawy powinna zostać przeniesiona regulacja ponownego wykorzystywania. Unijna dyrektywa 2013/37/EU włączyła bowiem do tej materii zasoby kultury będące w dyspozycji bibliotek, archiwów i muzeów, a to w większości już nie informacja publiczna.

Spadki i darowizny
Odziedziczyłeś majątek? By dysponować spadkiem, musisz mieć ten dokument
Sądy i trybunały
Student po IV roku prawa wie wszystko, co potrzebne, by być asystentem sędziego
Zawody prawnicze
Ewa Wrzosek ukarana. Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym zdecydował
Sądy i trybunały
Sędzia Koska-Janusz jednak poprowadzi proces ws. Funduszu Sprawiedliwości
Sądy i trybunały
Dariusz Mazur tłumaczy powody nagłej wolty Ministerstwa Sprawiedliwości