Reklama

Pozwany nie dostanie ulgi przy ugodzie

Przepis, który uniemożliwia wnoszącemu zarzuty odzyskanie połowy opłaty sądowej w razie ugody ?w postępowaniu nakazowym, ?jest konstytucyjny.

Publikacja: 19.03.2014 08:29

Pozwany nie dostanie ulgi przy ugodzie

Foto: www.sxc.hu

Tak zawyrokował we wtorek Trybunał  Konstytucyjny (sygnatura akt SK 53/12).

Zasadą procedury cywilnej jest to, że sąd z urzędu zwraca stronie procesu połowę opłaty sądowej od pisma wszczynającego postępowanie w danej instancji, jeżeli sprawa zakończyła się zawarciem ugody. Gdy więc np. wpis od pozwu wynosi  5 tys. zł i doszło do ugody, sąd zwraca powodowi 2,5 tys. zł.  To zachęta do polubownego rozwiązywania sporów.

Inaczej jednak ukształtowane jest wnoszenie opłaty w postępowaniu nakazowym, stosowanym wtedy, gdy roszczenie jest udowodnione dołączonym do pozwu dokumentem urzędowym czy wekslem. W tym postępowaniu powód uiszcza tylko 1/4 opłaty, a jeśli pozwany nie zgadza się z nakazem zapłaty, składa tzw. zarzuty, uiszczając resztę,  tj. 3/4 opłaty. Tak zrobiła D.K., pozwana przez wykonawcę budowy, a ponieważ spór opiewał na 2 mln zł, jej opłata od nakazu zapłaty, jaki przeciwko niej sąd wydał, była znaczna. Gdy zawarła ugodę, sąd odmówił jej zwrotu połowy opłaty, chociaż zwrócił połowę przeciwnikowi.

W skardze do Trybunału D.K. zarzuciła, że art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. c ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (regulujących zwrot połowy opłaty) narusza równość w dostępie do sądu w zakresie opłat oraz zasadę równości  wobec prawa.

– Zarówno powód, jak i pozwany zainteresowani są ugodą i od obu zależy jej dojście  do skutku,  nie ma  zatem żadnych podstaw, by różnicować sytuację stron i by beneficjentem zachęty był powód, a nie był nim wnoszący zarzuty – przekonywał Trybunał mec. Maciej Kwieciński, pełnomocnik skarżącej.

Reklama
Reklama

– Zwrot połowy opłaty ma zachęcić przede wszystkim powoda. Ugoda potwierdza zresztą w części jego roszczenie. W razie ugody zasadą jest wzajemne zniesienie kosztów procesu, co umożliwia stronom uregulowanie w niej kwestii kosztów wedle ich woli – powiedział w uzasadnieniu wyroku Stanisław Rymar, sędzia sprawozdawca.

W konsekwencji Trybunał uznał, że zróżnicowanie co do zwrotu części opłaty nie narusza nakazu równego traktowania, jest uzasadnione i proporcjonalne do celów tej regulacji.

Trybunał Konstytucyjny postanowił jednak zasygnalizować Sejmowi lukę prawną w tej kwestii.

Tak zawyrokował we wtorek Trybunał  Konstytucyjny (sygnatura akt SK 53/12).

Zasadą procedury cywilnej jest to, że sąd z urzędu zwraca stronie procesu połowę opłaty sądowej od pisma wszczynającego postępowanie w danej instancji, jeżeli sprawa zakończyła się zawarciem ugody. Gdy więc np. wpis od pozwu wynosi  5 tys. zł i doszło do ugody, sąd zwraca powodowi 2,5 tys. zł.  To zachęta do polubownego rozwiązywania sporów.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Sądy i trybunały
Awantura na posiedzeniu Trybunału Stanu. „Proszę zdjąć togi i tam siąść"
Prawo karne
„Szon patrole” to nie zabawa. Prawnicy mówią, co i komu za nie grozi
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Rynkowe rozterki adwokatów
Sądy i trybunały
TSUE wydał ważny wyrok w sprawie tzw. neo-sędziów i Izby Kontroli Nadzwyczajnej
Reklama
Reklama