Sąd wezwie przez komórkę albo mailem

??O rozprawie możemy zostać zawiadomieni ?w sposób, który według sądu przyspieszy postępowanie.

Aktualizacja: 17.09.2014 11:01 Publikacja: 17.09.2014 07:30

Sąd wezwie przez komórkę albo mailem

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Wezwanie z sądu będziemy mogli otrzymać np. e-mailem czy przez telefon. Jeden warunek: nie może być wątpliwości, że dotarło do adresata.

System zawiadomień sądowych szwankuje od lat, a wysyłając przesyłkę, sąd nie ma pewności, czy i kiedy dotrze ona do adresata. Jeżeli wzywa np. świadka, to rozprawę może wyznaczyć dopiero za półtora miesiąca, by wcześniej dostać zwrotną wiadomość, że świadek wie o rozprawie. Jeśli nie przyjdzie, operację trzeba powtarzać, a inni uczestnicy na darmo jadą do sądu. To jedna z przyczyn opóźnień w sądach.

Ministerstwo Sprawiedliwości zaproponowało proste rozwiązanie, wskazywane zresztą nieraz na łamach „Rzeczpospolitej". Zawiera je projekt noweli kodeksu postępowania cywilnego, nad którym Sejm rozpoczął prace.

Zamiast przesyłki

Sąd będzie mógł wzywać strony, świadków, biegłych lub inne osoby w sposób, który uzna za najbardziej celowy, nawet z pominięciem sposobów przewidzianych przez przepisy ogólne, jeżeli uzna to za niezbędne do przyspieszenia rozpoznania sprawy. Wezwanie dokonane w ten sposób wywołuje skutki przewidziane w kodeksie, jeżeli jest niewątpliwe, że doszło do wiadomości adresata (proponowany art. 149¹ k.p.c.).

Wzorem dla tej regulacji jest liberalna procedura zawiadamiania w sprawach pracowniczo-ubezpieczeniowych oraz w tzw. postępowaniu uproszczonym.

– Chcemy zwiększyć uprawnienia sądu, by np. w sytuacji kiedy wiadomo, że świadek się nie stawi, mógł szybko zawiadomić innych uczestników, że rozprawy nie będzie, np. e-mailem lub telefonicznie – mówi „Rz" prof. Jacek Gołaczyński odpowiedzialny w MS za informatyzację sądów. – Same strony często podają takie dane, dlaczego więc z nich nie korzystać?

Plusy i zastrzeżenia

Adwokaci są za, sędziowie są ostrożniejsi.

– Liberalną procedurę ma postępowanie arbitrażowe – wskazuje adwokat Piotr Nowaczyk z kancelarii Dentons. – Dopuszcza komunikację e-mailem, faksem, telefonem. Strony zobowiązane są zapewnić stawiennictwo wnioskowanych świadków i biegłych, można więc te zasady przenieść do postępowania sądowego. Pytanie tylko, czy pracodawca udzieli „bez papierka" zwolnienia pracownikowi, który ma wziąć udział w rozprawie.

Do tej procedury nawiązuje też adwokat Andrzej Michałowski: – Zarówno postępowanie przed sądami polubownymi, jak i w sprawach uproszczonych pokazuje, że lepsza jest swoboda w zawiadamianiu niż sztywne trzymanie się zwrotek. Strony sporu biorą wtedy na siebie większą odpowiedzialność za obecność swoją i świadków, a więc także za sprawny przebieg procesu. Mam nadzieję, że margines nieuczciwości i lekceważenia – w obecnym systemie niemały – szybko osiągnie racjonalne rozmiary. Okazanie zaufania ludziom zawsze się jednak sprawdza.

Dostrzega to także Marcin Łochowski, sędzia cywilny z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.

– Miło, że ministerstwo obdarza sędziów zaufaniem, gdyż to oni będą decydował, czy zawiadomienie dotarło do adresata. Obawiam się jednak, czy sędziowie, przyzwyczajeni do wysyłania przesyłek poleconych, się przestawią. Może fakt, że nowatorskie techniki staną się normą, sprawi, iż korzystanie z nich się upowszechni.

Etap legislacyjny: przed drugim czytaniem

Opinia dla „Rz"

Bartłomiej Przymusiński, sędzia, prezes Oddziału Wielkopolskiego Stowarzyszenia Sędziów Iustitia

Każda zmiana w celu przyśpieszenia postępowania niesie ryzyko naruszenia praw stron i wymaga należytego rozważenia za i przeciw. W projekcie zastrzeżono, że sąd musi być pewien, iż wezwanie doszło do adresata. Nie wystarczy więc, że nagrano je na pocztę głosową lub wysłano e-maila – adresat będzie musiał potwierdzić, że dostał wezwanie. Nowe rozwiązanie ułatwi więc prowadzenie procesu w sprawach, w których podsądni współpracują z sądem, gdy jednak jedna ze stron będzie grać na zwłokę, uproszczony sposób wzywania nie pomoże, bo adresat nie odbierze telefonu, nie odpisze na e-maila. Sędziowie zaś w tak ważnych kwestiach raczej będą unikać drogi na skróty, nie pozwolą sobie na domniemywanie zawiadomienia.

Wezwanie z sądu będziemy mogli otrzymać np. e-mailem czy przez telefon. Jeden warunek: nie może być wątpliwości, że dotarło do adresata.

System zawiadomień sądowych szwankuje od lat, a wysyłając przesyłkę, sąd nie ma pewności, czy i kiedy dotrze ona do adresata. Jeżeli wzywa np. świadka, to rozprawę może wyznaczyć dopiero za półtora miesiąca, by wcześniej dostać zwrotną wiadomość, że świadek wie o rozprawie. Jeśli nie przyjdzie, operację trzeba powtarzać, a inni uczestnicy na darmo jadą do sądu. To jedna z przyczyn opóźnień w sądach.

Pozostało 84% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów