W uzasadnieniu wyroku podkreślał, że orzeczenia o kosztach procesu karnego mogą dotyczyć zarówno Skarbu Państwa, jak i pełnomocników z urzędu czy uczestników postępowania. Jedni i drudzy mogą być zainteresowani zakwestionowaniem takiego orzeczenia – uzasadniał Trybunał.
Sędziowie uznali, że orzekanie o kosztach procesu w postępowaniu karnym – chociaż uboczne w stosunku do głównego postępowania, w którym rozstrzyga się o odpowiedzialności – jest odrębną sprawą. Sędzia Marek Zubik, sprawozdawca, podkreślał, że choć w art. 78 konstytucji dopuszcza się wprowadzenie wyjątków od zasady zaskarżalności orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji, Trybunał nie znalazł tu uzasadnienia dla takiego wyjątku.
Przepis, choć niekonstytucyjny, będzie obowiązywał jeszcze przez dziewięć miesięcy. W tym czasie parlament musi zmienić przepis kodeksu postępowania karnego. Projekt przygotowany przez senatorów jest już nawet w Sejmie, ale posłowie z Komisji Kodyfikacyjnej nie zdążyli się nim jeszcze zająć, bo w szybkim tempie pracowali nad zaostrzeniem kar dla pijanych kierowców i nowelą kodeksu karnego, która ma wyeliminować nadmiar kar więzienia w zawieszeniu.
Artykuł 426 kodeksu postępowania karnego (dotyczący dwuinstancyjności i trybu odwoławczego) zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego rzecznik praw obywatelskich. Prof. Irena Lipowicz uznała, że jeżeli sąd odwoławczy rozstrzygnie jako pierwszy o kosztach procesu karnego, orzeczenie w tym przedmiocie powinno być zaskarżalne do sądu drugiej instancji. Jeśli nie jest, jest to niezgodne z konstytucyjną zasadą dwuinstancyjności postępowania sądowego. We wniosku dowodziła też, że jeśli od orzeczeń o kosztach postępowania wydanych przez sąd pierwszej instancji przysługuje środek zaskarżenia, za dyskryminującą należy uznać sytuację, gdy od takich orzeczeń wydanych po raz pierwszy przez sąd odwoławczy taki środek zaskarżenia nie przysługuje.
Podczas rozprawy rację rzecznikowi przyznali zarówno przedstawiciel prokuratora generalnego Jerzy Łabuda, jak i przedstawiciel Sejmu Witold Pahl (wnioskował o uznanie przepisu za niezgodny z konstytucją).