Wystąpienie w tej sprawie do nowego ministra sprawiedliwości Borysa Budki skierowała w połowie maja Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz.

Zgodnie z przepisami procedury karnej, świadkowi przysługuje zwrot zarobku lub dochodu utraconego z powodu stawiennictwa na wezwanie sądu lub organu prowadzącego postępowanie (np. prokuratora). Wynagrodzenie to przyznaje się w wysokości jego przeciętnego dziennego zarobku lub dochodu. Nie ma przy tym znaczenia źródło utraconego zarobku lub dochodu. Może być nim nie tylko stosunek pracy, ale również działalność gospodarcza, umowa zlecenia czy umowa o dzieło.

Problem pojawia się, jednak przy art. 618 b par. 3 Kodeksu postępowania karnego. Przepis ten określa górną granicę zwrotu. Stanowi ją równowartość 4,6 proc. kwoty bazowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Dla przykładu w 2015 roku kwota bazowa wynosi 1766,64 zł, a więc górna granica utraconego dochodu lub zarobku przez świadka nie może być wyższa niż 81,26 zł.

Tymczasem we wnioskach kierowanych do RPO podnoszony jest zarzut, iż w związku z udziałem w czynnościach procesowych w postępowaniu sądowym w roli świadka, budżet rodzinny zostaje znacznie uszczuplony na skutek przyznania zbyt niskiej rekompensaty z uwagi na określenie w ustawie maksymalnej należności za utracony zarobek lub dochód.

Prof. Lipowicz zwróciła się do ministra Budki o zajęcie stanowiska wobec tego problemu i poinformowanie, czy planowane są prace legislacyjne zmierzające do zmiany wskazanej w wystąpieniu regulacji.