- Prezydent nie widzi przeszkód natury konstytucyjnej, by podpisać ustawę dotyczącą zmian w systemie emerytalnym – powiedziała PAP dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek. Z kolei doradca Bronisława Komorowskiego Tomasz Nałęcz pytany w Radiu Zet, kiedy prezydent podejmie decyzję w sprawie tej ustawy powiedział, że stanie się to "w rozpoczynającym się w poniedziałek tygodniu"
Irena Wóycicka, minister w Kancelarii Prezydenta, powiedziała w piątek, że decyzja prezydenta zostanie ogłoszona w ciągu kilku najbliższych dni. Chodzi o ustawę, która wprowadza zmiany w systemie emerytalnym. Jej głównym celem jest obniżenie składki do OFE z 7,3 do 2,3 proc. (docelowo ma wynieść 3,5 proc.). Więcej składki ubezpieczonych będzie zaś trafiać do ZUS. Rząd tłumaczy ten krok tym, że przekazywanie składek do OFE zwiększa dług publiczny. Po zmianie zaś do 2020 r. potrzeby pożyczkowe państwa zmniejszą się o 195 mld zł.
W piątek Bronisław Komorowski spotkał się z prof. Jerzym Stępniem, byłym prezesem Trybunału Konstytucyjnego. Stępień uważa bowiem, że ustawa narusza Konstytucję RP. W liście do Prezydenta wysłanym w piątek już po spotkaniu, a upublicznionym w niedzielę, były prezes TK wymienia siedem punktów, w których ustawa narusza Konstytucję. Jego zdaniem możemy bowiem mówić o wywłaszczeniu OFE, o naruszeniu interesów w toku zarówno ubezpieczonych jak i OFE oraz PTE, a także o naruszeniu zasad społecznej gospodarki rynkowej „poprzez odejście od prymatu zasady własności prywatnej na rzecz systemu ubezpieczeń zarządzanego poprzez celowy fundusz państwowy". Na tym nie koniec, bo ustawa podważa zaufanie do państwa i stanowionego przez nie prawa „poprzez mijające się z prawdą uzasadnienie nowelizacji". W opinii Stępnia ustawa narusza także zasadę proporcjonalności, która mówi o adekwatności i proporcjonalności środków do poprawy stanu zadłużenia publicznego. Ustawa narusza także prawa słusznie nabyte ubezpieczonych, a także zasadę poprawnej legislacji poprzez niezachowanie odpowiedniej vacatio legis. Ta zaś powinna wynieść co najmniej 6 miesięcy.
Jak napisał Stępień w liście do prezydenta: „OFE gromadzi wyłącznie część składki realnie pobranej z wynagrodzenia ubezpieczonego pracownika i gospodaruje nimi (poprzez operacyjne działanie PTE)". Zdaniem byłego prezesa Trybunału, „nie obowiązek przekazywania składki przez ZUS, niejako w imieniu płatnika, rodzi dług publiczny, bo żadna część przychodów OFE nie jest finansowana z długu publicznego – jak to dowodzi rząd i usłużni mu „eksperci"".
Jak podkreślają ekonomiści, rząd musi więcej pieniędzy przekazywać do ZUS na wypłatę bieżących emerytur. W ZUS zostaje bowiem mniej bieżąco płaconych składek przez ubezpiezczonych, które przeznaczane są właśnie na ten cel.