W piątkowym exposé premier ma się wycofać z elastycznych form zatrudnienia nazywanych umowami śmieciowymi, czym pójdzie na rękę środowiskom lewicowym i działaczom związkowym. Gorzej z pracownikami wkraczającymi na rynek pracy. Wyższe koszty zatrudnienia mogą pogłębić i tak już wysokie bezrobocie osób do 25. roku życia. Bardziej prawdopodobne jest to, że więcej ludzi przejdzie do szarej strefy i na umowy firma – firma.
Oto proponowane zmiany:
Pocieszające w tym wszystkim jest to, że 1,5 mln osób prowadzących firmy jednoosobowe nie będzie zapewne musiało płacić wyższych składek i nie będą one uzależnione od uzyskiwanego dochodu.
Obecnie na umowach cywilnoprawnych pracuje ok. pół miliona ludzi. Zmiany oznaczają:
Niższe wynagrodzenie netto.