Lepsze perspektywy dla światowej gospodarki i poprawiająca się kondycja Polski będą sprzyjały w rozpoczętym właśnie roku umocnieniu naszej waluty.
– Szybszy wzrost to bardzo korzystna informacja z punktu widzenia rynków finansowych. Niższe ryzyko i wyższa oczekiwana stopa zwrotu z inwestycji sprzyjają napływowi kapitału i będą wspierać złotego – mówi Paweł Radwański, analityk Raiffeisen Polbanku.
Końcówka 2013 roku pokazała, że polska waluta jest dosyć odporna na rynkowe zawirowania związane z wygaszaniem przez amerykański bank centralny programu pompowania pieniędzy w rynek.
– Czynnik ten co najwyżej uniemożliwi umocnienie złotego w I kwartale 2014 r., po czym do końca roku euro powinno kierować się ku 4 zł, umacniając się o prawie 5 proc. – prognozuje Radwański.
Według prognoz zebranych przez „Rz" w 20 instytucjach finansowych, na koniec tego roku europejska waluta będzie kosztowała 4 zł, dolar 3 zł, a frank szwajcarski 3,2 zł. Waluty nie potanieją więc mocno, ale ma to też swoje plusy.