Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził prawidłowość takiej właśnie interpretacji art. 6 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F279E761F174CB2FC024C0502FB530DE?id=164488]ustawy z 1991 r. o kombatantach[/link] (...), której dokonał Instytut Pamięci Narodowej.
Na podstawie tego przepisu ustawę stosuje się także do osób, które jako dzieci odebrano rodzicom w celu poddania eksterminacji lub przymusowemu wynarodowieniu.
Marian S. został w 1943 r. wywieziony, jako trzyletnie dziecko, wraz z matką do obecnej miejscowości Miastko. Matka trafiła jako robotnica przymusowa do fabryki koców dla wojska, syn do przytułku przy fabryce. Obowiązywał tam zakaz mówienia po polsku, dzieci bito i głodzono.
IPN ustalił, że zgodnie z rozporządzeniami władz Trzeciej Rzeszy do takich ośrodków kierowano na masową skalę wszystkie dzieci robotników przymusowych. Warunki były tam bardzo trudne, a racje głodowe.
Niemniej pobyt tam, stwierdził IPN, nie miał charakteru eksterminacyjnego, jak w obozach koncentracyjnych czy w obozach zagłady. Nie służył również wynarodowieniu, przez które należy rozumieć [b]oddzielenie dziecka od rodziny, zacieranie wszelkich śladów pochodzenia, zmianę danych.[/b]