Jeśli rząd nie wprowadzi specjalnej ulgi, firmy będą musiały opodatkować odszkodowania za zniszczone przez powódź towary, ciężko im będzie też skorzystać ze zwolnienia na środki trwałe – napisaliśmy w „Rzeczpospolitej” z 27 września. Jest reakcja, w środę 9 października Ministerstwo Finansów opublikowało projekt rozporządzenia w sprawie zaniechania poboru podatku. I zapewnia, że chce, aby ekspresowo weszło w życie
Czytaj więcej:
Powódź 2024. Obecne przepisy: odszkodowanie za powódź z podatkiem
Przypomnijmy, że odszkodowania za szkody w majątku związanym z działalnością gospodarczą są firmowym przychodem. Trzeba je normalnie opodatkować. Przykładowo, przedsiębiorca, który rozlicza się według skali i jest w drugim progu, zapłaci 32 proc. PIT.
Jak wskazywaliśmy w naszym artykule, do odszkodowań za zniszczone w powodzi towary czy surowce nie pasuje żadne ze zwolnień, ani z ustaw o PIT/CIT, ani ze specjalnych przepisów przeciwpowodziowych. Jedyne co przysługuje przedsiębiorcom to zwolnienie dla odszkodowań za zniszczone środki trwałe (art. 21 ust. 1 pkt 29b ustawy o PIT oraz art. 17 ust. 1 pkt 54a ustawy o CIT). Jest ono jednak mocno ograniczone. Po pierwsze, wyłączone są z niego samochody osobowe. Po drugie, zwolnienie można zastosować tylko wtedy, gdy pieniądze z odszkodowania wydamy na remont środka trwałego bądź zakup takiego samego. Po trzecie, trzeba to zrobić w tym roku albo w następnym. Po czwarte, odpisy amortyzacyjne od takich środków trwałych nie mogą być kosztem uzyskania przychodów. Te wszystkie warunki powodują, że niewielu przedsiębiorców z tej ulgi skorzysta.
Czytaj więcej
Rząd nie pomoże wszystkim poszkodowanym w powodzi. Wiele firm będzie musiało negocjować z ubezpie...