Na co mogą liczyć ofiary wypadków samochodowych - raport Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości

Firmy ubezpieczeniowe zawsze proponują mniej, niż się należy. Po więcej trzeba iść do sądu.

Aktualizacja: 09.12.2020 06:09 Publikacja: 08.12.2020 19:42

Na co mogą liczyć ofiary wypadków samochodowych - raport Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości

Foto: Adobe Stock

Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przygotował raport o naprawie krzywdy i szkody z art. 446 § 3 kodeksu cywilnego wyrządzonej w wypadkach komunikacyjnych. Nie jest dobrze i trwa to długo.

Powodami w takich sprawach są wyłącznie osoby fizyczne. Roszczenia są niezbywalne przed wytoczeniem. Powodów reprezentują głównie profesjonalni pełnomocnicy, zawsze z wyboru nawet w przypadku zwolnienia powoda od kosztów sądowych, co miało miejsce o wiele częściej niż w przeciętnych sprawach cywilnych.

Pozwanymi byli zasadniczo ubezpieczyciele, co pokazuje, że naprawa krzywd (i szkód, o których mowa w art. 446 § 3 k.c.) z tytułu wypadków drogowych jest sprawą ubezpieczeń gospodarczych.

Czytaj także:

Bezpieczeństwo na warszawskich drogach w 2019 roku

Postępowania trwały istotnie dłużej niż przeciętne w swojej kategorii.

Konieczność przeprowadzania opinii biegłego (czasem więcej niż jednego) oraz przesłuchania świadków i stron uniemożliwiała rozstrzygnięcie sprawy na jednym terminie. Często była też konieczność oczekiwania na przeprowadzenie czasochłonnych dowodów (opinie biegłych i odniesienie się do nich przez strony).

Powództwa według raportu były w zdecydowanej większości zasadne. Wnioski uwzględniano przynajmniej w części. Oddalono w całości jedynie w niewiele ponad 3 proc. spraw, uwzględniano średnio w dwóch trzecich. Zasądzane kwoty nie były wysokie. Ich mediana wyniosła 20 tys. zł. Niezbyt często, bo tylko w około 15 proc. spraw, dochodziło do ugodowego zakończenia sporu.

W toku procesu pozwani zazwyczaj nie kwestionowali okoliczności zdarzenia (z wyjątkiem powoływania się na przyczynienie się poszkodowanego lub zmarłego), skupiając się na podważaniu faktu doznania przez powoda szkody lub krzywdy lub jej wysokości.

Badając kwestie tych zarzutów Instytut doszedł do wniosku, że wypłacone odszkodowania doprowadziły do naprawienia szkody czy krzywdy lub że odpowiadały świadczeniom zasądzanym w obrocie prawnym.

Stwierdzone okoliczności zdarzenia były podstawowymi środkami dowodowymi, obecnymi praktycznie we wszystkich sprawach o zadośćuczynienie lub odszkodowanie. W tego typu postępowaniach powoływani są także biegli. Według raportu IWS biegłych tych można podzielić na trzy kategorie.

Są to: po pierwsze – biegli zmierzający do ustalenia istnienia i stopnia krzywdy (psycholodzy i psychiatrzy) – pojawiają się oni co prawda najczęściej, ale zaledwie w około połowie spraw. Po drugie – biegli z zakresu medycyny na okoliczność ustalenia uszczerbku na ciele lub rozstroju zdrowia poszkodowanego, którzy są istotni zarówno dla oszacowania wysokości zadośćuczynienia (rozmiaru krzywdy związanej z doznanymi obrażeniami), jak i ustalenia zakresu szkody na osobie. I po trzecie – biegli z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych powoływani na okoliczność ustalenia zakresu przyczynienia się pokrzywdzonego lub sprawcy do powstania szkody – jednak dowód ten jest przeprowadzany jedynie w mniej niż jednej czwartej wszystkich spraw, w których zarzut przyczynienia się został podniesiony.

Adwokat Natalia Seweryn mówi „Rzeczpospolitej", że – powodem sporu jest arbitralna decyzja firm ubezpieczeniowych.

– Wypłacają 20 proc. kwoty, która się należy – mówi „Rz".

I wyjaśnia, że w sprawach, które prowadzi, ma ugody na 20 tys. zł, kiedy de facto ofiarom należy się 50 czy 60 tys. zł. – W 95 proc. spraw wygrywamy – mówi adwokat.

Adwokat Jerzy Hajn, Kancelaria Lubasz & Wspólnicy twierdzi, że nie ma żadnego oficjalnego taryfikatora w tych sprawach. – Korzystamy z tabelki zusowskiej, ale to nie rozwiązuje naszych problemów – przekonuje. Dodaje, że przyczyn przewlekłości tych spraw można szukać w dwóch obszarach.

Po pierwsze to opinie biegłych, często nie jednego czy dwóch, krótko mówiąc opinie uzupełniające i liczne opinie świadków. Po drugie – odwołania od niekorzystnych rozstrzygnięć. Te sprawy też potrafią trwać długo.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"